Resovia Rzeszów zepsuła świętowanie obchodzącemu wczoraj 53. rocznicę powstania GKS Tychy. Tyszanie po bezbarwnym meczu ulegli u siebie 1:3.
Działacze i kibice GKS Tychy przygotowali przed meczem mnóstwo atrakcji dla kibiców, które w większości zostały przeniesione na koronę Stadionu Miejskiego Tychy. Do pełnego sukcesu potrzebne było jeszcze.. zwycięstwo piłkarzy. Ci jednak zawiedli oczekiwania..
Pierwszą okazję stworzyli sobie przyjezdni, ale strzał nie sprawił większych kłopotów Maciejowi Kikolskiemu. Podobnie jak główka Daniela Rumina po drugiej stronie boiska. W 12. min. goście wymienili kilka szybkich podań z pierwszej piłki, a całość zakończyli skuteczną podcinką nad wychodzącym Kikolskim. Sytuację próbował jeszcze ratować Marko Dijakovic, ale nie sięgnął piłki. Kilka minut później gorźnie z rzutu wolnego uderzył Wacław Tecław, ale piłkę odbił bramkarz.
W 32. min. długie podanie Tecława trącił głową Mateusz Radecki, którego staranował bramkarz rywali. Sędzia po chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Piłkę ustawił sobie Wiktor Żytek i pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. W 40. min. płaski strzał zza pola karnego oddał Julius Ertlthaler, ale bramkarz odbił piłkę a dobitka Rumina została zablokowana. W doliczonym czasie gry tyszanie powinni byli wyjść na prowadzenie, a Norbert Wojtuszek był zbyt koleżeński szukając podania do Rumina. Zrobił to niedokładnie i piłka minęła cel. Chwilę później przyjezdni zdobyli gola, ale z pozycji spalonej.
Po zmianie stron rzeszowianie byli zespołem posiadającym więcej argumentów i byli bardziej konkretni w swoich działaniach. W 54. min. Jakub Budnicki faulował rywala, a Resovia po rzucie karnym objęła prowadzenie. Kilka min. później przyjezdni ‚zamknęli’ tyszan w polu karnym wykonując kilka rzutów rożnych. Tempo gry ożywiło się dopiero w końcówce. W 87. min. Teo Kurtaran pechowo odbił piłkę uderzoną z rzutu wolnego, a ta nabierając rotacji wpadła ‚za kołnierz’ Kikolskiemu. W doliczonym czasie gry było dużo walki i.. przerw. Zawodnicy gości bowiem każdy kontakt z zawodnikiem GKS wykorzystywali do leżenia na murawie. Blisko zmniejszenia straty byli Nedić i Śpiączka, ale wynik już nie uległ zmianie.
GKS Tychy – Resovia 1:3 (1:1). Bramka: Żytek (35. – k.).
Tychy: 1. Maciej Kikolski – 21. Krzysztof Machowski, 33. Jakub Tecław, 6. Nemanja Nedić, 4. Marko Dijakovic, 17. Marcel Błachewicz (32, 16. Jakub Budnicki) – 22. Julius Ertlthaler (74, 19. Maksymilian Stangret), 20. Norbert Wojtuszek (61, 8. Marcin Szpakowski), 25. Wiktor Żytek (74, 5. Teo Kurtaran), 23. Mateusz Radecki (61, 18. Bartosz Śpiączka) – 9. Daniel Rumin.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.