Zaskakującej porażki doznał zespół OKS JUWe Tychy. Mocno osłabieni tyszanie ulegli w wyjazdowym meczu LKS Gorzów 1:3.
W wyjazdowym meczu w składzie OKS JUW-e Tychy zabrakło kilku podstawowych graczy. Głównie z powodu chorób Grzegorz Broncel nie mógł skorzystać z Nygi, Firleja, Kryli, Czarneckiego, K. Haśnika i Żogały.
Przewagę od początku mieli tyszanie, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. To jednak nie daje bramek, co doskonale pokazał mecz z LKS Gorzów. W 20. min. w polu karnym rywali ewidentnie faulowany był Bartosz Hornik, ale sędzia nakazał grać dalej. Rywale wyprowadzili kontratak, po którym objęli prowadzenie. W tej sytuacji można było dopatrzeć się pozycji spalonej. Dwa błędy sędziego w odstępie kilkunastu sekund wprowadziło nerwową atmosferę w szeregi tyszan, co odbiło się na ich grze.
Zawodnicy OKS JUW-e mieli trzy sytuacje sam na sam z bramkarzem rywali, ale za każdym razem uderzali zbyt lekko. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a po zmianie stron tyszanie zmienili nieco taktykę. Zespół Grzegorza Broncla szukał szczęścia uderzając z dystansu, ale przeważnie rywale blokowali te próby. Przy okazji wyprowadzali szybkie kontry, po której w 65. min. stracili drugiego gola. Chwilę później Piotr Haśnik zdobył kontaktową bramkę, ale kolejna kontra rywali ustawiła już wynik meczu.
LKS Gorzów – OKS JUW-e Tychy 3:1 (1:0). Bramka: Piotr Haśnik.
OKS JUW-e: Gąsior (Szkudło) – Pomietło, Rafał Kaczmarczyk, Mikolasz, Piotr Haśnik – Myalski, Bobla, Robert Kaczmarczyk, Hornik, Wendreński – Gorki oraz Strzeżyk i Nguyen.