Tychy Falocns po bardzo dobrym meczu przegrali zaledwie jedynym przyłożeniem z Lowlanders Białystok 14:21. Tyszanom nie udało się awansować do finału PLFA I.

Faworytem pojedynku byli gospodarze, którzy w sezonie zasadniczym wygrali wszystkie sześć spotkań. Sokoły do półfinału weszły rzutem na taśme, pokonując w decydującym meczu Gliwice Lions. Jednak na boisku toczona była wyrównana walka.

Pierwsi prowadzenie objęli tyszanie, którzy za sprawą biegu Grzegorza Dominika, popartego precyzyjnym kopnięciem zdobyli punkty. Dzięki dobrej grze w obronie po pierwszej kwarcie to Sokoły prowadzili. Gospodarze wyrównali w drugiej części przyłożeniem i podwyższeniem za jeden punkt. Chwilę później objęli prowadzenie, które jednak stracili przez dobrą akcję Mateusza Błazika.

Trzecia kwarta nie przyniosła punktów, a w czwartej długo utrzymywał się remis. Dopiero na dwie min. przed końcem błąd Sokołów wykorzystali gospodarze. Tychy Falcons walczyli jeszcze o doprowadzenie do remisu, jednak im się nie udało.

Mimo porażki zespołowi należą się wielkie brawa, że pomimo przeciwności losu udali się do Białegostoku, gdzie stoczyli wyrównany pojedynek. Pokazał on, że w Tychach Falcons drzemie spory potencjał, a kto wie jakby zakończył się ten mecz gdyby nie kontuzje.

Lowlanders Białystok – Tychy Falcons 21:14 (0:7, 14:7, 0:0, 7:0).

I kwarta
0:7 przyłożenie Grzegorza Dominika po 65-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Paweł Sołoducha)

II kwarta
7:7 przyłożenie Damiana Kołpaka po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)
14:7 przyłożenie Michała Maksimowicza po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)
14:14 przyłożenie Mateusza Błazika po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Paweł Sołoducha)

IV kwarta
21:14 przyłożenie Michała Maksimowicza po 20-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)