Koszykarze GKS Tychy wczoraj rozgrywali mecz ligowy. Tyszanie przegrali w Bydgoszczy z tamtejszą Astorią 71:74.

Wyjazdowy pojedynek z byłym zespołem Marcina Dymały tyszanie rozpoczęli fatalnie. Po dwóch min. GKS przegrywał 0:7, a chwilę później 3:10 i choć podopieczni Tomasza Jagiełki doprowadzili do remisu (11:11) to ostatecznie kwartę wygrali gospodarze.

Na początku drugiej partii GKS wyszedł nawet na punktowe prowadzenie, ale gospodarze ponownie przejęli inicjatywę i wypracowali sobie aż piętnastopunktową przewagę. Na przerwę tyszanie schodzili mając 12 oczek straty.

DSC_1306

Po przerwie GKS Tychy próbował odrobić straty, ale zawodnicy Astorii utrzymywali bezpieczny dystans. Końcówka trzeciej kwarty należała do tyszan, którzy zmniejszyli stratę do sześciu punktów. W czwartej części dużo było niecelnych rzutów, a gospodarze kontrolowali przebieg gry i zasłużenie wygrali choć tyszanie na niespełna min. przed końcem prowadzili jednym punktem. W końcówce za trzy oczka rzucali jeszcze Radosław Basiński i Piotr Hałas, ale nie doprowadzili do wyrównania.

Kolejny mecz GKS rozegra przed własną publicznością w najbliższą sobotę. Rywalem tyszan będzie ACK UTH Rosa Radom. Początek starcia o 18.

Astoria Bydgoszcz – GKS Tychy 74:71 (16:13, 21:12, 20:26, 17:20).
GKS: Basiński 2, Wróbel 3, Deja 12 (1 za 3), Dymała 16 (2), Sebrala, Garbacz 13 (1), Olczak, Bzdyra 7 (1), Hałas 11 (2), Markowicz 7, Dziemba.