Drugi zespół GKS Tychy pokazał, że dopóki piłka w grze.. Tyszanie wygrali z LS Czaniec po golu strzelonym w ostatniej akcji spotkania.

Zespół prowadzony przez Jarosława Zadylaka był faworytem potyczki z LKS Czaniec. Tyszanie jeszcze nie przegrali z tym rywalem i statystykę tą chcieli podtrzymać.

Pierwsza połowa nie była najlepsza w wykonaniu gospodarzy, choć to oni pierwsi mogli wyjść na prowadzenie. Najpierw próbował Ploch, a chwilę później Orliński. Obaj jednak nie zdołali pokonać bramkarza gości. Ci w 22. min. sprawdzili czujność Odyjewskiego, który bez problemu zatrzymał uderzenie rywala. Kwadrans później bramkarz GKS musiał już wykazać się umiejętnościami i refleksem, instynktownie broniąc strzał Apanchuka.

W 41. min. Odyjewski już nie zdołał uratować zespołu przed utratą gola. Szybką kontrę precyzyjnym uderzeniem w okienko wykończył Andrii Anapchuk. Na przerwę to zespół z Czańca schodził prowadząc, choć Żelazowski miał jeszcze okazję do wyrównania. Od początku drugiej połowy spotkania gospodarze ruszyli do ataków szukając wyrównującej bramki. Pierwszy próbował Biegański, ale minimalnie chybił, a próbę Orlińskiego zatrzymał bramkarz.

Po godzinie gry zespół Zadylaka dopiął swego i wyrównał stan gry. Strzał Plocha obronił bramkarz, ale Żelazowski skutecznie go dobił i wpisał się na listę strzelców. Goście tylko raz w tej części gry zagrozili tyskiej bramce, ale Odyjewski nie dał się zaskoczyć uderzeniem z rzutu wolnego. Tyszanie byli bliscy objęcia prowadzenia, ale uderzenie Żelazowskiego z problemami zatrzymał bramkarz. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów na uderzenie z dystansu zdecydował się Oleksy. Piłka wpadła tuż przy słupku bramki LKS, a GKS II Tychy ostatecznie zasłużenie wygrał 2:1.

GKS II Tychy – LKS Czaniec 2:1 (0:1)
0:1 A. Apanchuk (41.)
1:1 Żelazowski (60.)
2:1 Oleksy (90.)

GKS II Tychy: 1. Odyjewski – 3. Słanek, 4. Zarębski, 7. Żelazowski, 8. Orliński, 9. Ploch Ż (89, 30. Wilk), 10. Biegański, 11. Parkitny (46, 6. Oleksy), 17. Pipia Ż, 23. Rabiej, 34. Kacprowski. Trener Jarosław Zadylak.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.