Nie wychodzą domowe mecze w tym sezonie zawodnikom GKS Futsal Tychy. Tyszanie przegrali trzeci raz z rzędu we własnej hali, ale wiąż utrzymują kontakt z czołówką.
Tyszanie w przeszłości nawet w najgorszych momentach siali postrach przed rywalami przyjeżdżającymi do Tychów. Tyska Hala Sportowa była twierdzą, w której nawet najmocniejsze zespoły w kraju miały problem zapunktować. Teraz sytuacja się odwróciła..
GKS Futsal przegrał trzy ostatnie mecze przed własną publicznością. Najpierw tyszanie ulegli BSF Bochni 3:7, tydzień temu AZS UŚ Katowice 0:4 a teraz AZS UMCS Lublin 2:3.
Pierwsza połowa spotkania z lublinianami należała do tyszan. Dzięki bramkom Pasierbka i Kołodziejczyka GKS Futsal prowadził 2:1, choć wynik mógł być wyższy. Zawodziła jednak skuteczność, bo sytuacji do zdobycia kolejnych goli nie brakowało. Po zmianie stron w miarę upływu czasu goście dochodzili do głosu. Podopieczni Bartłomieja Nogi wydawali się kontrolować przebieg gry, ale w końcówce stracili dwa gole i ostatecznie przegrali trzeci z rzędu mecz przed własna publicznością.
W następnej kolejce GKS Futsal zagra na wyjeździe z Gwiazdą Ruda Śląska. Mecz zaplanowano na niedzielę (28.11.) na godz. 14:00.
GKS Futsal Tychy – AZS UMCS Lublin 2:3 (2:1). Bramki: Pasierbek, Kołodziejczyk.
GKS: Barteczka, Wróblewski, Sobecko – Hasse, Widuch, Hiszpański, Kołodziejczyk, Pytel, Krzyżowski, Jastrzębski, Pasierbek, Kokot, Słonina.