Koszykarze GKS Tychy udanie rozpoczęli tygodniowy maraton koszykarski. Tyszanie przed własną publicznością pokonał SKK Siedlce 96:84.

Goście przyjechali do Tychów z chęcią kontynuowania zwycięskiej passy. Tego dnia jednak trafili na zabójczo skutecznych tyszan.

Początek meczu w wykonaniu zespołu Tomasza Jagiełki był piorunujący! Przez pierwsze 120 sek. do kosza trafiali tylko tyszanie, a kapitalnie prezentowali się Wojciech Barycz i Marceli Dziemba. Kapitalna skuteczność doprowadziła do przewagi 13 punktów, tyszanie bowiem kwartę skończyli prowadząc 30:17. Drugą część lepiej rozpoczęli goście, ale nie zdołali odrobić straty. Kiedy do głosu doszedł Karol Szpyrka przewaga GKS znowu wzrosła, a na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 48:38.

kosz.

Po zmianie stron gra zrobiła się bardziej wyrównana, choć tyszanie nie zwalniali tempa. Po stronie GKS trafiali niemal wszyscy, a nawet jak nie zdobywali punktów to i tak mieli spory wpływ na grę zespołu. Przed czwartą kwartą gospodarze utrzymali bezpieczną przewagę.

Ostatecznie GKS Tychy wygrał z SKK Siedlce 96:84 i udanie rozpoczął tygodniowy maraton. W środę bowiem tyszanie zagrają na wyjeździe z Śląskiem Wrocław, a w kolejną sobotę u siebie z Miastem Szkła Krosno.

GKS Tychy – SKK Siedlce 96:84 (30:17, 18:21, 22:21, 26:25).
GKS Tychy – Dziemba 20 (3), Barycz 20 (2), Szpyrka 17 (1), Deja 15 (3), Piechowicz 8, Markowicz 7, Bzdyra 5 (1), Basiński 4.