Piłkarze GKS Tychy zmierzą się dzisiaj z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dla obu zespołów to mecz o przełamanie i naprawienie ligowego falstartu.
Obie ekipy rozczarowują na początku bieżących rozgrywek. Tyszanie po trzech meczach mają na koncie zaledwie punkt, a bielszczanie dwa. Starcie to jest okazją do przełamania się którejś z ekip.
Podbeskidzie nie tylko ma problemy ze zdobywaniem punktów. Podobnie jest z poszukiwaniem inwestorów. Miasto Bielsko-Biała szuka bowiem chętnych do zakupu akcji TS Podbeskidzie, ale przy drugim ogłoszeniu nie zgłosiła się żadna firma. Nie wiadomo czy dojdzie do trzeciej próby.
W Podbeskidziu po spadku z Ekstraklasy doszło do rewolucji, bowiem zmienił się trener i dyrektor sportowy a zespół opuściło 17 zawodników! Zmiany jednak na razie nie przynoszą odpowiednich rezultatów, choć przy takiej przebudowie zespołu potrzeba czasu, by drużyna ‚zaskoczyła’. Bielszczanie do tej pory zremisowali z Górnikiem Polkowice (1:1) i GKS Katowice (2:2), a także przegrali z Odrą Opole (0:3).
GKS Tychy natomiast zawodzi na całej linii. Tyszanie na inaugurację zremisowali 1:1 z ŁKS Łódź, a następnie po bezbarwnych występach przegrali z Resovią i Miedzią Legnica. – Jedyny pozytyw jest taki, że szybko gramy w Bielsku i możemy podjąć próbę zmazania plamy – mówił po meczu z Resovią Maciej Mańka.
Czy tyszanie zdołają to zrobić przekonamy się dzisiaj wieczorem. Początek pojedynku w Bielsku o godz. 20:30.