Pierwotnie mecz GKS Tychy z Chrobrym Głogów został przełożony na prośbę głogowian. Dzisiaj jednak zespoły odrobią zaległości.
Wydaje się, że ówczesne przełożenie spotkania było z korzyścią dla „Trójkolorowych”. Podopieczni Artura Derbina rozegrali sparingową potyczkę ze Śląskiem Wrocław, w której „pokazali sobie”, że są w stanie wygrać z każdym.
GKS Tychy wygrał trzy ostatnie mecze, ale jest daleki od dyspozycji, którą prezentował w rundzie wiosennej. Dowodem na to były męki w Gdyni, gdzie Arka grała ponad pół meczu w osłabieniu a przy tym stwarzała sobie dogodne sytuacje podbramkowe. Tyszanie natomiast grali nerwowo, niedokładnie i nonszalancko, co utrudniało im dochodzenie do sytuacji strzeleckich.
Chrobry znajduje się w podobnej dyspozycji do tyszan. W ligowej tabeli ma 10 punktów i traci do GKS zaledwie oczko. Głogowianie jednak tylko jeden mecz rozegrali u siebie i to w dodatku bez udziału publiczności i na bocznym boisku (w miniony weekend przegrywając 0:1 ze Skrą Częstochowa). Mimo to tyszanie nie mogą zlekceważyć rywala. – Chrobry jest bardzo nieprzyjemnym zespołem. Grając przeciwko zawsze były to mecze pełne walki i padało mało bramek. Teraz jednak mam nadzieję, że będzie to ładne widowisko pełne goli i przede wszystkim wygrane dla nas – mówi Gracjan Jaroch.
Początek dzisiejszego (czwartek, 16.09.) meczu na Stadionie Miejskim Tychy o godz. 20:30.