Hokeiści GKS Tychy po trzech miesiącach rozbratu znowu pojawili się na lodzie. Ich pierwsza sesja trwała prawie dwie godziny!
Ostatni tydzień tyszanie odbywali jeszcze treningi na sucho, które miały charakter wprowadzający do wyjścia na lód. Dzisiaj natomiast w końcu odbyli sesję na Stadionie Zimowym Tychy.
Zajęcia były długie i intensywne, ale taki fakt nie dziwi Szymona Marca. – Pierwsze treningi na lodzie zawsze są ciężkie. Jest nowy sprzęt i trzeba trochę czasu na adaptację do zajęć na tafli. Bez wątpienia dzisiejszy trening był mocno objętościowy. Wszyscy dali jednak radę, ale musimy się szybko zregenerować, bo przed nami bardzo intensywny tydzień – mówił oficjalnej stronie GKS Tychy napastnik, Szymon Marzec.
Andriej Sidorienko nie będzie oszczędzał swoich podopiecznych, którzy we wtorek, czwartek i piątek odbędą po dwie sesje na tafli, natomiast w środę i sobotę po jednej. – Przed nami bardzo dużo pracy. Będziemy trenowali zarówno na siłowni jak i lodzie. W pierwszych dniach skupimy się głównie na akcentach hokejowych, czyli np. strzałach, ale dużą uwagę położymy także na motorykę. Sporo czasu poświęcimy również na odprawy taktyczne – dodał po zajęciach Andriej Sidorenko, trener GKS Tychy.
Do pracy z zespołem wrócił Szymon Marzec, który przygotowywał się indywidualnie. Dołączyli też dwaj nowi gracze – Emul Bagin oraz Ondrej Šedivý. Pozostali obcokrajowcy dołączą do zespołu na początku sierpnia.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.