Daniel Długajczyk, tyszanin będzie reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Świata Muay Thai, które odbywać się będą w Atenach. Dla zawodnika to życiowy sukces i spełnienie marzeń.
Daniel Długajczyk od dziecka uwielbiał sporty walki, wśród których upatrzył sobie właśnie muay thai (tajski boks) oraz kickboxing. – Od małego fascynował mnie Bruce Lee i Tony Jaa, których chyba wszyscy znają. Chciałem być jak oni! – opowiada Długajczyk.
Tyszanin w życiu nie miał łatwo – często wagarował, a przez to miał sporo problemów w szkole. Wzorem dla niego byli starci koledzy z osiedla, którzy również trenowali sztuki walki. – Chciałem im dorównać, dlatego każdą chwilę spędzałem na treningach. Najbardziej spodobał mi się muay thai, który do dzisiaj jest moją wielką pasją i miłością. Do dzisiaj nie widzę świata poza nim – mówi. – Mogę otwarcie powiedzieć, że ten sport pozwolił mi wyjść w życiu na prostą. Gdyby nie tajski boks mógłbym pójść w niewłaściwym kierunku..
Choć Daniel Długajczyk swoje pierwsze kroki stawiał w Tychach, to bardzo dużo zawdzięcza Koral Fight Team Bytom. Tam pod okiem Roberta Korala zdobył niezbędne doświadczenie, które teraz procentuje. – Wiele zawdzięczam trenerowi Koralowi, który poświęcał mi swój cenny czas i nauczył mnie różnych przydatnych sztuczek. Jestem mu wdzięczny z całego serca, bo to on otworzył mi drzwi do tego sportu – mówi Długajczyk.
Tyszanin aktualnie współpracuje z klubem Spartan Chorzów, gdzie pod okiem wielokrotnego mistrza świata Michała „Matrixa” Królika zdobywa kolejne doświadczenia. – Z zawodnikami ze Spartana wyjechałem na obóz zimowy, gdzie miałem okazję zdobyć dużo doświadczenia. Brakuje mi go, choć w juniorach wywalczyłem tytuł mistrza Polski w muay thai i puchar Polski w K-1.
Zawodnik z Tychów ma za sobą walki w ligach boksu tajskiego, gali w Radomsku czy w PLMMA (Profesjonalna Liga MMA) na zasadach K-1, gdzie pechowo przegrał swój pojedynek. – Wówczas za dużo trenowałem i fizycznie nie wytrzymałem walki. Choć kondycyjnie czułem się znakomicie, to nogi miałem strasznie zmęczone, co było widoczne w klatce. Przegrałem, ale nie załamało mnie to – mówi z wielką pokorą Długajczyk.
Teraz przed Danielem Długajczykiem życiowa szansa – udział w Mistrzostwach Świata Muay Thai w Atenach. – Reprezentowanie Polski w takich zawodach to spełnienie marzeń i życiowa szansa. Chcę się pokazać z jak najlepszej strony i pokazać serce do walki. Jak będzie zobaczymy, choć moim celem jest zostanie mistrzem świata! – kończy tyszanin.
Reprezentacja Polski z tyszaninem na pokładzie już we wtorek (30.05.) wylatuje do Grecji.