Derbowy pojedynek OKS JUWe z OKS Zet został przełożony. W Jaroszowicach bowiem odbywał się festyn, przez który zostały odwołane wszystkie mecze drużyn OKS JUWe Tychy. W tyskiej A-klasie grała więc tylko Siódemka Tychy, która udała się do Wyr.
Wydawało się, że w pojedynku z tamtejszą Fortuną tyszanie będą walczyć jak równy z równym, jednak byli tylko tłem dla gospodarzy. Siódemka zagrała bez trzech podstawowych zawodników, w tym bramkarza Wojciecha Czmoka, jednak porażki 3:9 nie można tym usprawiedliwiać.
Do przerwy nic nie zwiastowało takiego pogromu osłabionej Siódemki. Tyszanie prowadzili 2:1 po golach Jakuba Walusia i Piotra Myszora, ale na przerwę schodzili przegrywając 2:3. Po zmianie stron worek z bramkami dla gospodarzy się otworzył, a z każdą straconą bramką gracze Siódemki tracili ochotę do gry. Sytuacji nie zmienił nawet gol Marcina Skrzypczaka z rzutu karnego.
Zespół Damiana Tauliczka w następnej kolejce podejmować będzie rezerwę Iskry Pszczyna.
Fortuna Wyry – Siódemka Tychy 9:3 (3:2). Bramki: Waluś, Myszor, Skrzypczak (karny).
Siódemka: Furczyk – Paszek, Surlas, Sowa (68. Sadecki), Golimowski (70. Winiarski) – Krajewski (55. Śmigielski), Tauliczek, Myszor, Urbaniec – Waluś – Skrzypczak.