Adriej Sidorienko został oficjalnie przedstawiony jako trener GKS Tychy. „Car” wziął już udział w pierwszej konferencji prasowej, a przede wszystkim poprowadził już treningi.
Pseudonim „Car” nadali rosyjskiemu trenerowi kibice Unii Oświęcim, która pod wodzą Sidorienki świętowała największe sukcesy – trzy mistrzostwa Polski w latach 1998, 1999 i 2000. W sezonie 2004/05 oświęcimianie musieli uznać wyższość GKS Tychy przegrywając w finale 0:4.
Wówczas Adriej Sidorienko rywalizował z obecnym kierownikiem sekcji – Wojciechem Matczakiem. – Rywalizacja z 2005 roku to był mój debiut na ławce trenerskiej. Jestem dumny, że udało mi się wtedy zdobyć tytuł mistrzowski. To właśnie wtedy poznałem Andrieja – mówił Wojciech Matczak podczas konferencji prasowej. Matczak pochwalił też warsztat trenerski nowego szkoleniowca GKS. – Jest on trenerem, który słynie z dyscypliny i prowadzi zespół żelazną ręką. Nie mieliśmy jednak jeszcze okazji do tego, by powspominać tamtą finałową rywalizację. Na to przyjdzie jeszcze czas – zakończył.
Nowego trenera poznali też zawodnicy GKS, którzy odbyli pierwsze treningi pod wodzą Rosjanina. Ten nakreślił już graczom czego będzie oczekiwał, a także już wprowadził zmiany w taktyce. – Trener pokazał nam już kilka rzeczy jakich będzie oczekiwał na lodzie, ale też zaznaczył, że wymaga dyscypliny czy ciężkiej pracy – mówił Christian Mroczkowski.
Adriej Sidorienko słynie również z dobrych relacji z zawodnikami, których często zaprasza na indywidualne rozmowy. Podstawą również dla niego jest dobra atmosfera w szatni. – Lubię rozmawiać z hokeistami i często decyduję się na indywidualne konwersacje. Muszę i chcę wiedzieć, jak żyją i jakie mają problemy. Bo to wpływa na ich grę, ale też całą dyscyplinę w zespole. Atmosfera w szatni musi być – zakończył trener GKS.
GKS Tychy pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera rozegra już jutro (piątek, 07.01.). Tyszanie na wyjeździe zagrają z GKS Katowice.