To było prawdziwe święto piłkarskie! Rekordowa frekwencja jednak nie przyniosła korzystnego wyniku i GKS Tychy pożegnał się z Fortuna Pucharem Polski.
Pojedynek z Legią Warszawa miał być piłkarskim świętem i taki też był. Kibice ustanowili nowy rekord frekwencji, a głośny doping jeszcze długo po meczu niósł się po mieście. Piłkarsko jednak lider swojej grupy Ligi Konferencji obnażył wszystkie słabości „Trójkolorowych”.
„Stołeczni” od początku emanowali pewnością siebie i ruszyli do ataku. Już w piątej min. sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, ale po analizie VAR odwołał decyzję uznając interwencję Adriana Kostrzewskiego za czystą. Pięć min. później niedokładne podanie Jakuba Budnickiego przejął Ślisz i wykorzystał złe ustawienie tyskiej defensywy obsługując Kramera. Niepilnowany napastnik Legii odwrócił się z piłką i pewnie uderzył przy słupku dając gościom prowadzenie. Trzy min. później Legia zadała kolejny cios, a tym razem zbyt dużo luzu wykorzystał Gual.
Zespół Dariusza Banasika próbował konstruować akcje, wymieniać podania, ale tyszanie wyglądali na nieco paraliżowanych albo przemotywowanych. Jedyna akcją godną odnotowania był rajd Wiktora Niewiarowskiego, który zakończył się jego upadkiem w polu karnym legionistów. W 35. min. goście natomiast „zamknęli” spotkanie, a Kramer drugi raz wpisał się na listę strzelców wykorzystując podanie Wszołka.
Po zmianie stron „Trójkolorowi” próbowali odważniej atakować, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Tobiasza. Przyjezdni jeszcze dwukrotnie ulokowali piłkę w bramce Kostrzewskiego, ale w obu przypadkach odgwizdane zostały pozycje spalone. Bardzo dobrą zmianę dał Dijakovic, który nie tylko przerywał akcje rywali, ale też próbował atakować. Na nic zdały się próby Mystkowskiego, czy waleczność Nedicia – Legia na ten moment jest jeszcze poza zasięgiem piłkarzy GKS Tychy.
Na wielkie słowa uznania zasługują kibice, którzy zadbali o oprawę tego meczu, ale przede wszystkim ustanowili nowy rekord frekwencji. Spotkanie z Legią obejrzało bowiem 13 218 widzów!
GKS Tychy – Legia Warszawa 0:3 (0:3). Blaž Kramer 2 (10., 35.), Marc Gual (13.).
Tychy: 44. Adrian Kostrzewski – 21. Krzysztof Machowski (46, 4. Marko Dijakovic), 33. Jakub Tecław, 6. Nemanja Nedić, 16. Jakub Budnicki, 17. Marcel Błachewicz – 9. Daniel Rumin (46, 77. Patryk Mikita), 25. Wiktor Żytek (40, 23. Mateusz Radecki), 20. Norbert Wojtuszek, 7. Wiktor Niewiarowski (46, 10. Przemysław Mystkowski) – 18. Bartosz Śpiączka (75, 11. Kacper Skibicki).
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.