Damski zespół GKS Futsal Tychy doznał kolejnej porażki. Tym razem tyszanki musiały uznać wyższość AZS UŚ Katowice, przegrywając na wyjeździe 1:5.
Do Katowic tyszanki jechały z nadzieją na korzystny wynik i trzeba przyznać, że po pierwszej połowie to zespół Samuela Jani lepiej się prezentował. Po zmianie stron jednak coś się zacięło, co skrupulatnie wykorzystały rywalki.
Od początku spotkanie było wyrównane, ale nieco lepsze wrażenie sprawiały tyszanki. Miały one też więcej okazji do zdobycia bramek. Brakowało jednak wykończenia, podobnie jak po drugiej stronie. Tam jednak Martyna Halupczok nie była zmuszana do wysiłku, a uderzenia rywalek zatrzymywała bez problemu.
Po zmianie stron po zawodniczkach GKS Futsal widoczny był brak sił, do którego doprowadziła bardzo krótka ławka rezerwowych. Gospodynie to wykorzystały i w ciągu dziesięciu min. zdobyły cztery gole. Strzelanie rywalek przerwała Monika Witczak w 45. min., ale dokładnie 33 sek. po jej bramce rywalki dorzuciły piąte trafienie. To całkowicie odebrało ochotę do gry tyszankom.
GKS Futsal mógł się pokusić o lepszy wynik, bowiem AZS UŚ był w zasięgu tyszanek. Głównym powodem porażki jednak była krótka ławka rezerwowych oraz nieco większe doświadczenie rywalek.
AZS UŚ Katowice – GKS Futsal Tychy 5:1 (0:0). Bramka: Witczak.
GKS Futsal: Halupczok – Dziekan, Płoskonka, Kozyra, Kowalska – Kołdon, Piekorz, Witczak.