Koszykarze GKS Tychy źle rozpoczęli zmagania w fazie play-off. Tyszanie przegrali przed własną publicznością z KS Spójnią Stargard 82:87.
Przed spotkaniem Tomasz Jagiełka przestrzegał swoich zawodników, że pojedynek ze Spójnią nie będzie spacerkiem. Tak też było, bowiem goście przyjechali do Tychów z chęcią wygrania rywalizacji.
Już pierwsza kwarta pokazała, że zespół ze Stargardu nie pokonał całej Polski by położyć się na parkiecie. Goście grali skutecznie w ataku, a tyszanie byli mocno sparaliżowani i nie mogli złapać właściwego rytmu. Doprowadziło to do czternastopunktowej straty (14:28). Dopiero w drugiej partii GKS Tychy złapał wiatr w żagle. Tyszanie zdołali odrobić straty i na przerwę schodzili z przewagą dwóch oczek.
Po zmianie stron Spójnia złapała właściwy rytm gry i znowu przejęła inicjatywę. Tyszanie nie byli w stanie przeciwstawić się rywalom, którzy trzecią partię wygrali pięcioma punktami, a w czwartej dorzucili jeszcze dwa. Ostatecznie GKS Tychy przegrał przed własną publicznością 82:87.
Dzisiaj rozegrane zostanie drugie spotkanie. Początek o godz. 19.00.
GKS Tychy – KS Spójnia Stargard 82:87 (14:28, 31:15, 17:22, 20:22).