Hokeiści GKS Tychy idealnie rozpoczęli półfinałowe zmagania z Unią Oświęcim. Tyszanie wygrali pierwsze spotkanie na terenie rywala 2:0.
Przed rozpoczęciem zmagań trudno było wskazać jednoznacznego faworyta do wygrania „świętej wojny”. Tyszanie do gry podchodzili mając za sobą sześć meczów ćwierćfinałowych, oświęcimianie natomiast rozegrali jeden mecz więcej.
Zawodnicy GKS Tychy w Oświęcimiu zaprezentowali bardzo dojrzały hokej, wytrącając wszystkie argumenty miejscowym. Tyszanie grali bardzo uważnie w defensywie, a w ataku byli bardzo szybcy i niebezpieczni. Pierwsza tercja jednak nie przyniosła goli, choć okazji po obu stronach ku temu nie brakowało.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej tercji, a kluczowe okazały się gry w przewagach. Dwie minuty po wznowieniu gry na ławkę kar został odesłany zawodnik Unii, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Filip Komorski wykorzystując podanie Alana Łyszczarczyka. Scenariusz powtórzył się w 28. min. a na listę strzelców wpisał się Mark Vittanen. Tyszanin pozostawiony bez opieki miał mnóstwo czasu, by dokładnie przymierzyć pod poprzeczkę.
Tyszanie prowadząc dwoma bramkami skupili się na jeszcze uważniejszej grze w defensywie. Oświęcimianie mimo trzykrotnej grze w przewadze nie zdołali zdobyć nawet kontaktowego gola, a obchodzący urodziny Tomasz Fučík do końca spotkania zachował czyste konto. GKS Tychy wygrał w Oświęcimiu 2:0 i w półfinałowej rywalizacji do czterech wygranych prowadzi 1:0. Dzisiaj o godz. 18:00 mecz nr 2.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy (0:0, 0:2, 0:0)
0:1 Filip Komorski – Alan Łyszczarczyk (22:49) 5/4
0:2 Mark Viitanen – Bartłomiej Jeziorski – Alan Łyszczarczyk (27:23) 5/4
GKS Tychy: Fučík (Lewartowski) – Jaśkiewicz, Bryk; Łyszczarczyk, Komorski, Jeziorski – Jaromersky, Ciura; Gościński, Turkin, Korenchuk – Kaskinen, Pociecha; Padakin, Rac, Mroczkowski – Sobecki, Bukowski, Viitanen, Galant, Marzec.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.