Hokeiści GKS Tychy szybko otrząsnęli się z porażki w Katowicach. Tyszanie wzięli rewanż za ostatnią porażkę w Nowym Targu i rozbili u siebie 4:0 Podhale Nowy Targ.
Mistrzowie Polski potrzebowali takiego zwycięstwa, by pokazać, że przegrany mecz w Katowicach był tylko wypadkiem przy pracy. W meczu z Podhalem od początku kontrolowali przebieg gry.
GKS Tychy po kwadransie gry objął prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Alexander Szczechura. Kibice na kolejne bramki musieli czekać długo, bo aż do trzeciej tercji. W 42. min. prowadzenie podwyższył Michael Cichy. „Szarotki” nie były tłem dla tyszan, ale mieli w piątkowy wieczór przed sobą bezbłędnego Johna Murraya, który w tym spotkaniu obronił 33 strzały!
W końcówce trener nowotarżan postawił wszystko na jedną kartę i zdjął z lodu bramkarza. Przewaga liczebna jednak nic nie dała, bo Radosław Galant posłał krążek do pustej bramki rywali. W końcówce wynik ustanowił Peter Novajovsky, a GKS Tychy zasłużenie wygrał 4:0.
GKS Tychy – Podhale Nowy Targ 4:0 (1:0, 0:0, 3:0)
1:0 Alexander Szczechura – Bartosz Ciura – Michael Cichy (14:28)
2:0 Michael Cichy – Christian Mroczkowski – Alexander Szczechura (41:39)
3:0 Radosław Galant – Jakub Witecki – Mateusz Bryk (57:56) (do pustej bramki)
4:0 Peter Novajovsky – Filip Komorski – Gleb Klimenko (58:48)
GKS Tychy: Murray, (Lewartowski); Yeronau, Novajovsky, Yafimenka, Komorski, Klimenko; Kotlorz, Bryk, Jeziorski, Galant, Witecki; Pociecha, Ciura, Mroczkowski, Cichy, Szczechura; Akimoto, Bizacki, Gościński, Bagiński, Kogut.