Dziewiąte zwycięstwo odnieśli hokeiści GKS Tychy w niedzielne popołudnie. Tyszanie 4:1 pokonali przed własną publicznością JKH GKS Jastrzębie. Podopiecznym Jiri Sejby nie przeszkodziła nawet plaga grypy.

Do spotkania GKS Tychy podszedł mocno osłabiony. Przez plagę grypy, a także kontuzje tyszanie musieli zagrać na trzy ataki. To jednak nie wpłynęło na ich postawę.

Gospodarze kapitalnie rozpoczęli pojedynek, bo już w drugiej min. wyszli na prowadzenie. Bartłomiej Pociecha huknął z bulika, a krążek prześlizgnął się pod ręką bramkarza jastrzębian i wpadł do bramki. Niespełna trzy min. później tyszanie podwyższyli prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się uderzeniem z dystansu Miroslav Zatko.

Dunarea Galati (Galacz) - GKS Tychy

Przewaga nieco rozluźniła zespół Jiri Sejby. Po przerwie oszczędzali siły, co zakończyło się golem… gości. Jastrzębianie złapali kontakt, ale tyszanie nie dali się więcej zaskoczyć. Mieli też swoje okazje, ale je marnowali. Na trzecią partię gospodarze wyszli zmotywowani, a na zdobycie trzeciej bramki potrzebowali zaledwie dwóch min. Na listę strzelców wpisał się Filip Komorski. W 52. min. tyszanie przypieczętowali zwycięstwo, a czwartego gola zdobył Jarosław Rzeszutko.

GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 4:1 (2:0, 0:1, 2:0)
1:0 Bartłomiej Pociecha – Remigiusz Gazda – Jarosław Rzeszutko (04:35)
2:0 Miroslav Zatko – Michał Woźnica (07:02)
2:1 Patryk Pelarczyk – Tomasz Kulas – Tomas Kominek (24:44)
3:1 Filip Komorski – Josef Vitek (42:42)
4:1 Jarosław Rzeszutko – Adam Bagiński – Mateusz Bryk (51:45)

GKS Tychy: Kosowski (Zigardy); Kubos, Górny, Jeziorski, Komorski, Vitek; Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Semorad, Woźnica; Bryk; Pociecha, Gazda, Witecki, Rzeszutko, Bagiński.