Hokeiści GKS Tychy doznali pierwszej porażki. Tyszanie po rzutach karnych musieli uznać wyższość mistrza Polski – GKS Katowice.
Szybko, bo już w drugiej kolejce THL zestawiono w parze dwie najlepsze ekipy poprzedniego sezonu. Hokejowe Derby Śląska, jak zwykle zresztą, stały na dobrym poziomie w których nie brakowało walki.
Początek spotkania przebiegał pod dyktando niesionych głośnym dopingiem katowiczan. W połowie tercji miejscowi złapali dwie kary, które mocno ich podrażniły. Na tyle, by w 12. min. niespodziewanie wyjść na prowadzenie. Zdobyta bramka dodała wiatru w żagle obrońcom tytułu, ale mimo dobrych okazji nie zdołali zdobyć kolejnych goli i na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 1:0.
Druga część gry rozpoczęła się od błędu gospodarzy, bo już po 11 sek. Pasiut trafił na ławkę kar. Pół min. później zespół Andrieja Sidorienki doprowadził do wyrównania, a kapitalne uderzenie oddał Filip Komorski. Dalsze minuty drugiej tercji był niezwykle intensywne, ale mimo aktywnej gry w ataku na gola kibice musieli czekać do ostatniej minuty. Jaremsky trafił na ławkę kar, co wykorzystali miejscowi ponownie obejmując prowadzenie.
Zawodnicy GKS Katowice prowadząc w trzeciej tercji głównie skupili się na grze obronnej. Wraz z upływem czasu jednak do głosu coraz mocniej dochodzili tyszanie. Ich ataki jednak nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Na 49 sek. przed końcem meczu Sidorienko zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i wycofał z bramki Tomasa Fucika. Manewr okazał się skuteczny, bo na 17 sek. przed końcową syreną wyrównującego gola zdobył Christian Mroczkowski.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była więc dogrywka, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych padł tylko jeden gol, którego autorem był zawodnik mistrzów Polski, którzy wygrali szlagier 2. kolejki THL.
GKS Katowice – GKS Tychy (1:0, 1:1, 0:1, 0:0, 1:0)
1:0 Hampus Olsson – Sam Marklund (11:01) 4/5
1:1 Filip Komorski – Christian Mroczkowski – Alan Łyszczarczyk (20:42) 5/4
2:1 Santeri Koponen – Aleksi Varttinen – Joona Monto (38:46) 5/4
2:2 Christian Mroczkowski – Alan Łyszczarczyk (59:43)
3:2 Benjamin Sokay (decydujący rzut karny)
GKS Tychy: Fucik (Lewartowski) – Jaśkiewicz, Kaskinen; Padakin, Komorski, Jeiorski – Bizacki, Pociecha; Jansson, Turkin, Korenchuk – Jaromersky, Bryk; Bukowski, Galant, Marzec – Ciura, Gościński, Mroczkowski, Ubowski, Łyszczarczyk.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.