Koszykarze GKS Tychy stają przed szansą powrotu do I ligi, która gościła w Tychach za czasów Big Stara. Tyszanie jednak muszą pokonać w trzecim meczu finałowym GTK Fluor Gliwice.
Oba zespoły mierzyły się ze sobą już czterokrotnie i oba mają po dwie wygrane. W sezonie zasadniczym gliwiczanie wygrali w Tychach, a tyszanie w Gliwicach.
Podobnie było już w finale fazy play-off. W pierwszym meczu w Tychach zespół z Gliwic nieco niespodziewanie wygrał 82:79. W drugim meczu finałowym długo utrzymywał się remis, ale kapitalna czwarta kwarta w wykonaniu zespołu Tomasza Jagiełki dała wygraną 75:68. Dzięki temu rywalizacja wraca do Tychów, a zwycięzca wywalczy awans do I ligi.
Jutrzejszy pojedynek nie ma faworyta, bowiem atuty czysto sportowe będą miały mniejsze znaczenie niż zwykle. W decydującym o awansie do I ligi meczu głównymi czynnikami, z którymi radzić sobie będą musieli zawodnicy presja i stres. Ważna również będzie forma danego dnia, a poprzednie pojedynki pokazały, że najmniej ważny będzie atut własnego parkietu.
Który zespół lepiej poradzi sobie z wymienionymi czynnikami powinien wygrać i awansować do I ligi. W Tychach ona już kilka lat temu gościła, ale wówczas były to czasy Big Stara. Przed GKS Tychy więc historyczna szansa.
Spotkanie rozegrane zostanie w tyskiej Hali Sportowej, a początek zaplanowano na godz. 19. Wstęp jest wolny.