Koszykarze GKS Tychy nie będą miło wspominać wyprawy do Poznania. Mimo ambitnej pogoni za wynikiem, tyszanie przegrali z Enea Basket Poznań 65:81.
Zespół Tomasza Jagiełki do Poznania jechał podbudowany wygranymi derbami Śląska. W Poznaniu jednak rywal poprzeczkę zawiesił zdecydowanie wyżej niż bytomianie.
Tyszanie rozpoczęli spotkanie od celnej „dwójki”, ale miejscowi od razu wyrównali i wyszli na prowadzenie, które systematycznie powiększali. Minutę przed końcem kwarty poznaniacy prowadzili już dziewięcioma punktami. Wynik przed przerwą zatrzymał się na rezultacie 23:16. W drugiej partii tyszanie zagrali nieco skuteczniej. Schodząc na przerwę jednak GKS przegrywał 34:40.
Po zmianie stron „Trójkolorowi” kontynuowali mozolne odrabiane strat. Pogoń za korzystnym wynikiem szła w dobrym kierunku, bo na końcu kwarty GKS przegrywał już tylko trzema oczkami. Pierwsze momenty czwartej kwarty były obiecujące, jednak szybko gra tyszan się zablokowała. Gospodarze to bezlitośnie wykorzystali wygrywając ostatecznie 81:65.
GKS Tychy zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli. Kolejny mecz zespół Tomasza Jagiełki rozegra w sobotę (11.03.) a jego rywalem będzie WKK Wrocław.
Enea Basket Poznań – GKS Tychy 81:65 (23:16 | 17:18 | 15:18 | 26:13).
GKS Tychy: Krajewski 14 (6 zbiórek), Wieloch 12, Nowakowski 10, Koperski 9 (6 asyst, 3 przechwyty), Stankowski 7, Trubacz 6, Kamiński 4, Mąkowski 3, Ziaja, Chodukiewicz.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.