Zawodnicy GKS Tychy nie mają już lekkiego życia, a ich słaba forma nie uchodzi na darmo. Są pierwsze kary za wyniki i fatalną dyspozycję.

Pierwszy o nowych zasadach działania w klubie przekonał się rosyjski obrońca hokejowego GKS. Działacze postanowili rozwiązać kontrakt z Sergiejem Dorofeyevem, który zawodnikiem Mistrza Polski był przez zaledwie trzy tygodnie! W tym czasie rozegrał dziesięć spotkań strzelając jednego gola i notując trzy asysty.

To było zbyt mało dla Andreia Gusowa. – Zawodnik, który przyjeżdża zza granicy powinien się wyróżniać. Sergei nie był lepszym obrońcą od tych, których mamy w drużynie. Pracowałem w wielu państwach jako obcokrajowiec, zawsze wymagali dużo i mówili otwarcie – grasz, strzelasz, to wszystko jest ok. W przeciwnym razie jedziesz do domu – mówił trener tyszan oficjalnej stronie GKS Tychy.

Delikatniejsze kary dotknęły piłkarzy, którzy w tym sezonie spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Tyszanie mają na koncie zaledwie czternaście punktów i zanotowali zaledwie trzy zwycięstwa. Taki wynik nie zadowala zarówno kibiców, jak i wszystkich w klubie.

– Dziś odbyliśmy męską i trudną rozmowę z piłkarzami i trenerem. Obowiązkiem zespołu jest regularne punktowanie i zdobywanie bramek. Biorąc pod uwagę niezadowalające wyniki, jesteśmy zmuszeni wyciągnąć konsekwencje wobec drużyny – w tym finansowe. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, będziemy na bieżąco podejmować dalsze działania. Zdajemy sobie sprawę, że kibice są rozczarowani i zawiedzeni. Cały czas liczymy jednak na ich wsparcie i doping – mówił oficjalnej stronie GKS Grzegorz Bednarski, prezes Tyski Sport S.A.