Beniaminek ligi okręgowej OKS JUWe Tychy nie zaliczy debiutu do udanych. Tyszanie choć zagrali niezły mecz przegrali z LKS Goczałkowice 0:3.
Przypomnijmy, że tyszanie do „Okręgówki” awansowali z drugiego miejsca w tyskiej A-klasie. Latem nie dokonali żadnych spektakularnych wzmocnień, a skład został jedynie uzupełniony zdolną i ambitną młodzieżą.
Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu gospodarzy. Zawodnicy Grzegorza Broncla popełniali błędy, ich podania była niedokładne, a często nawet przytrafiały się proste straty w przyjęciu piłki. Przyjezdni, którzy byli rewelacją poprzedniego sezonu, jednak nie potrafili tego wykorzystać.
Pierwszą okazję goście mieli w 20. min., kiedy to Łukasz Gąsior wygrał pojedynek sam na sam z rywalem. Gospodarze bramce Goczałkowic zagrażali głównie uderzeniami z dystansu, ale za każdym razem piłka mijała cel. Tuż przed przerwą goście wyprowadzili szybką kontrę, po której wyszli na prowadzenie.
Po zmianie stron zawodnicy OKS JUWe starali się atakować, ale błąd techniczny zawodnika gospodarzy doprowadził do straty drugiej bramki. Gospodarze nadal oddawali strzały z dystansu, ale i po akcjach oskrzydlających. Brakowało jednak skuteczności, a w 90. min. przyjezdni uderzeniem głową ustanowili wynik.
OKS JUWe w debiucie więc przegrał z rewelacją poprzedniego sezonu, choć postawa zawodników nie rozczarowała. Zabrakło jednak doświadczenia i odrobiny szczęścia.
OKS JUWe Tychy – LKS Goczałkowice Zdrój 0:3 (0:1).
OKS JUWe: Gąsior – Nyga, Wendreński, Kryla (85. Pomietło), Józefowicz, Hornik, Rafał Kaczmarczyk, Robert Kaczmarczyk (75. Piotr Haśnik), Woźniak, Gorki, Kamil Haśnik.