Beniaminek ligi okręgowej OKS JUWe Tychy nie zaliczy debiutu do udanych. Tyszanie choć zagrali niezły mecz przegrali z LKS Goczałkowice 0:3.

Przypomnijmy, że tyszanie do „Okręgówki” awansowali z drugiego miejsca w tyskiej A-klasie. Latem nie dokonali żadnych spektakularnych wzmocnień, a skład został jedynie uzupełniony zdolną i ambitną młodzieżą.

10811237_803666839690698_833193162_n

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu gospodarzy. Zawodnicy Grzegorza Broncla popełniali błędy, ich podania była niedokładne, a często nawet przytrafiały się proste straty w przyjęciu piłki. Przyjezdni, którzy byli rewelacją poprzedniego sezonu, jednak nie potrafili tego wykorzystać.

Pierwszą okazję goście mieli w 20. min., kiedy to Łukasz Gąsior wygrał pojedynek sam na sam z rywalem. Gospodarze bramce Goczałkowic zagrażali głównie uderzeniami z dystansu, ale za każdym razem piłka mijała cel. Tuż przed przerwą goście wyprowadzili szybką kontrę, po której wyszli na prowadzenie.

10807090_803666836357365_1854904757_n

Po zmianie stron zawodnicy OKS JUWe starali się atakować, ale błąd techniczny zawodnika gospodarzy doprowadził do straty drugiej bramki. Gospodarze nadal oddawali strzały z dystansu, ale i po akcjach oskrzydlających. Brakowało jednak skuteczności, a w 90. min. przyjezdni uderzeniem głową ustanowili wynik.

OKS JUWe w debiucie więc przegrał z rewelacją poprzedniego sezonu, choć postawa zawodników nie rozczarowała. Zabrakło jednak doświadczenia i odrobiny szczęścia.

OKS JUWe Tychy – LKS Goczałkowice Zdrój 0:3 (0:1).
OKS JUWe: Gąsior – Nyga, Wendreński, Kryla (85. Pomietło), Józefowicz, Hornik, Rafał Kaczmarczyk, Robert Kaczmarczyk (75. Piotr Haśnik), Woźniak, Gorki, Kamil Haśnik.