Hokeiści GKS Tychy nadrabiają ligowe zaległości. Tyszanie w przeciągu kilku dni drugi raz pokonali Unię Oświęcim, tym razem na tafli rywala.
W minioną niedzielę tyszanie rozbili oświęcimian przed własną publicznością. Gospodarze wtorkowego starcia mieli chęć na rewanż, ale zespół Jiri Sejby powrócił na odpowiednie tory i pewnie wygrał spotkanie.
Tyszanie szybko wyszli na prowadzenie, bo już w 2. min. Josef Vitek pokonał bramkarza gospodarzy. Zawodnicy GKS kontrolowali przebieg gry, ale oświęcimianie nie odpuszczali i doczekali się wyrównania. W 12. min. Stefan Zigardy skapitulował po uderzeniu Radima Haasa. Fakt ten podrażnił „Trójkolorowych”, którzy jeszcze przed przerwą dzięki golom Adama Bagińskiego, Patryka Koguta i Filipa Komorskiego wypracowali solidną przewagę.
Druga tercja należała do gospodarzy, którzy złapali wiatr w żagle po golu Haasa w 26. min. Trzy min. później oświęcimianie wykorzystali okres gry w przewadze, a trafienie Petera Tabačka dało nadzieję na korzystny wynik. W trzeciej części gry jednak Jakub Witecki podwyższył prowadzenie GKS, którego już do końca gry nie oddał.
TH Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:5 (1:4, 2:0, 0:1).
0:1 Josef Vítek – Filip Komorski – Patryk Kogut (02:13)
1:1 Radim Haas (12:31)
1:2 Adam Bagiński – Radosław Galant (14:39)
1:3 Patryk Kogut – Josef Vítek – Michael Kolarz (16:27)
1:4 Filip Komorski (19:13)
2:4 Radim Haas – Damian Piotrowicz – Maciej Szewczyk (25:18)
3:4 Peter Tabaček – Peter Bezuška – Sebastian Kowalówka (28:59) 5/4
3:5 Jakub Witecki – Bartłomiej Pociecha – Marcin Kolusz (47:30)
GKS Tychy: Stefan Zigardy (Kamil Kosowski) – Michael Kolarz, Bartosz Ciura; Adam Bagiński, Radosław Galant, Jakub Witecki – Bartłomiej Pociecha, Mateusz Bryk; Marcin Kolusz, Kamil Kalinowski, Mikołaj Łopuski – Michał Kotlorz, Patryk Kogut; Filip Komorski, Josef Vitek, Maxim Kartoshkin – Dawid Majoch.