Hokeiści GKS Tychy doznali drugiej porażki pod wodzą Andrieja Sidorienki. Tym razem przed własną publicznością po rzutach karnych tyszanie ulegli KH Energa Toruń 2:3.
Po niezłym, choć przegranym, występie w Katowicach nikt nie przypuszczał, że GKS Tychy będzie miał tak wielkie problemy w starciu z torunianami. W pewnym momencie nawet pachniało sensacją.
W pierwszej tercji bliżej zdobycia gola byli gospodarze, którzy mieli minimalną przewagę. W 11. min. w czasie gry z przewagą zawodnika w dogodnej sytuacji znalazł się Michael Cichy, ale uderzył nieprecyzyjnie. W końcówce tercji swoich sił próbowali Christian Mroczkowski i Jason Seed, ale krążek w obu przypadkach padł łupem bramkarza KH Energa.
Przyjezdni bardzo dobrze grali w defensywie, a swoich szans wyczekiwali w kontrach. W drugiej tercji taka postawa została nagrodzona, choć wcześniej Jean Dupuy powinien był zdobyć gola dla tyszan. Zmarnował jednak znakomitą okazję, jak i dobitkę. W 25. min. przyjezdni skorzystali z faktu, że Filip Starzyński trafił na ławkę kar. Kamil Lewartowski nie zdążył z interwencją przy strzale Lauriego Huhdanpää. W 37. min. było już 0:2, a tym razem Lewartowski skapitulował po skutecznej dobitce Vadima Vasjonkina.
Sytuacja „Trójkolorowych” zrobiła się bardzo trudna. Podopieczni Sidorienki ruszyli do odrabiania strat, ale szło im to bardzo mozolnie. W 45. min. Żełdakow obił słupek toruńskiej bramki. Dziewięć min. później w czasie gry w przewadze kontaktowego gola zdobył Dupuy. Chwilę później goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale kapitalnie zachował się Lewartowski. Niespełna dwie min. przed końcem gry Michael Cichy zdobył gola i doprowadził do dogrywki.
Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc sędziowie zarządzili serię rzutów karnych. Te kapitalnie wykonywali torunianie i zasłużenie wygrali w Tychach przełamując swoją fatalną serię spotkań przeciwko GKS.
GKS Tychy – KH Energa Toruń 2:3 (0:0, 0:2, 2:0, d. 0:0, k. 0:2)
0:1 – Lauri Huhdanpää – Aleksander Rodionow, Kamil Kalinowski (24:17, 5/4),
0:2 – Vadim Vasjonkin – Lauri Huhdanpää, Kamil Kalinowski (36:48),
1:2 – Jean Dupuy – Jason Seed, Michael Cichy (53:48, 5/4),
2:2 – Michael Cichy – Alexander Szczechura, Christian Mroczkowski (58:13),
2:3 – Lauri Huhdanpää (65:00, Karny decydujący).
Rzuty karne:
GKS: Michael Cichy (-), Alexander Szczechura (-), Jegor Fieofanow (-), Dienis Sierguszkin (-).
KH Energa: Lauri Huhdanpää (+), Robert Arrak (-), Mikałaj Syty (+).
GKS Tychy: K. Lewartowski – J. Seed, O. Bizacki; A. Szczechura, M. Cichy, C. Mroczkowski – G. Żełdakow, M. Kotlorz; D. Sierguszkin, J. Fieofanow (2), J. Dupuy – M. Biro (2), B. Pociecha; M. Gościński, R. Galant (2), B. Jeziorski – D. Korczemkin; K. Wróbel, F. Starzyński (2), S. Marzec. Trener: Andriej Sidorienko.