GKS Tychy po słabej inauguracji rundy wiosennej rozegra dzisiaj mecz przed własną publicznością. Rywalem tyszan będzie Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
Zespół Dominika Nowaka w minioną niedzielę zremisował na wyjeździe z ŁKS Łódź 1:1. Jedynego gola dla tyszan zdobył Krzysztof Wołkowicz, pewnie wykorzystując rzut karny.
Po meczu w Łodzi tyszanie narzekali głównie na.. murawę, bowiem był to ich pierwszy kontakt z naturalną nawierzchnią w tym roku. Tłumaczenie się tym jest o tyle dziwne, że zawodnicy grający na pierwszoligowym poziomie i mający ekstraklasowe aspiracje bez względu na nawierzchnię powinni potrafić wymienić między sobą kilka podań z rzędu. Tego i wielu innych aspektów w grze GKS Tychy w Łodzi brakowało.
Krzysztof Wołkowicz mówił po meczu o niedosycie.. Owszem w ostatnich minutach meczu Daniel Rumin mógł zapewnić „Trójkolorowym” zwycięstwo, ale patrząc z perspektywy całego spotkania oraz dyspozycji tyszan to na lepszy wynik powinni byli liczyć gospodarze. To dla łodzian remis z GKS jest wpadką. Zespół Nowaka nie potrafił poważnie zagrozić bramce ŁKS, a swoje ataki ograniczał do długich podań poza połowę boiska. W pierwszej połowie gry nawet o to było bardzo trudno.
Wracając do braku czucia murawy należy zaznaczyć różnice między sztuczną, a naturalną murawą. Jednak GKS Tychy, którego właścicielem wciąż jest miejska spółka, nie powinien mieć problemu z możliwością przygotowania się do meczów ligowych na naturalnej murawie. Szczególnie, że w Tychach tego typu boisk nie brakuje, a wszystkich właścicielami jest miasto.
Przed dzisiejszym (piątek, 17.02.) meczem z Termaliką piłkaze GKS Tychy odbyli już zajęcia na murawie, więc czucie piłki i nawierzchni już powinno być zdecydowanie lepsze. Początek spotkania o godz. 18:00.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.