Kary nie podziałały na piłkarzy GKS Tychy, którzy znowu nie wywalczyli kompletu punktów. Tym razem tyszanie zremisowali z Wigrami Suwałki 2:2.
W tygodniu poprzedzającym mecz w Suwałkach włodarze odbyli spotkanie z przedstawicielami zespołu, a na zawodników nałożyli kary finansowe. Miało to przynieść efekty w postaci przełamania serii sześciu meczów bez wygranej.
Wydawało się, że w pojedynku z Wigrami tyszanie w końcu się przełamią. Od początku rzucili się do ataków, a już w 8. min. wyszli na prowadzenie. Łukasz Grzeszczyk zagrał do Huberta Adamczyka, który uderzeniem pod poprzeczkę zdobył gola. Jeszcze przed przerwą drugi raz młody skrzydłowy dał o sobie znać. Tym razem pierwszy dopadł do piłki odbitej od rywala i nie dał szans bramkarzowi Wigier.
Podwyższenie prowadzenia uśpiło tyszan, którzy w doliczonym czasie gry pierwszej części stracili gola. Po zmianie stron zespół Ryszarda Tarasiewicza skupił się głównie na obronie, licząc na kontrataki. Dobrze spisywał się Konrad Jałocha, który ratował zespół przed utratą bramki. Bliski wpisania się na listę strzelców był Dawid Abramowicz, ale piłkę po jego strzale z linii wybił obrońca.
Ostatni kwadrans należał już do gospodarzy, którzy zepchnęli „Trójkolorowych” do głębokiej defensywy. Do 85. min. tyszanom sprzyjało szczęście, ale wtedy stracili gola i.. komplet punktów. To już siódmy mecz GKS Tychy bez wygranej, a przed zespołem dwa trudne mecze z Rakowem Częstochowa i GKS Jastrzębie.
Wigry Suwałki – GKS Tychy 2:2 (1:2). Bramki: Adamczyk 2 (8., 44.).
GKS: Jałocha – Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Jakub Piątek, Daniel, Bogusławski (57. Mańka), Grzeszczyk, Adamczyk – Vojtuš (69. Steblecki).