Dziewięć finałów i dziewięć wywalczonych Pucharów Polski. Tyszanie pokonali Unię Oświęcim 3:1 i sięgnęli po pierwsze trofeum w tym sezonie.
Przed meczem organizator podjął kuriozalną decyzję o niewpuszczaniu na trybuny kibiców z Tychów. Były to wyraźne działania mające na celu zwiększenie ilości sympatyków gospodarzy, którzy mieli pomóc Unii w przerwaniu finałowej serii tyszan. Ci jednak, podwójnie zmotywowani, rozegrali kapitalne spotkanie..
Zespół Andrieja Sidorienki od początku spotkania grali bardzo uważnie w defensywie, a ich sposobem na ten mecz były kontrataki. Wyprowadzali ich mnóstwo i za każdym razem pod bramką oświęcimian było gorąco. Swoje okazje mieli Bartłomiej Jeziorski i Olli Kaskinen, ale ich uderzenia bronił bramkarz miejscowych. Unia miała też swoje szanse, a najlepszą barkiem zastopował genialnie grający Tomáš Fučík. Miejscowi zmarnowali też okres gry w przewadze, kiedy to nie stworzyli sobie nawet okazji strzeleckiej.
Tyszanie przewagi rozgrywali zdecydowanie lepiej, a już pierwszą zamienili na gola. W 12. min. Alexandre Boivin z Christianem Mroczkowskim rozmontowali defensywę oświęcimian, a na listę strzelców wpisał się ten pierwszy. Nie miał innego wyjścia, bo żal było zmarnować fenomenalne podanie „Mroczka”. Chwilę później ten sam zawodnik zaliczył drugą kapitalną asystę wypuszczając Jeana Dupuy. Kanadyjczyk bez problemu w sytuacji sam na sam posłał krążek pod poprzeczkę.
Po zmianie stron Unia zmarnowała kolejną przewagę, a po pół godz. gry tyszanie pokazali jak się wykorzystuje większą ilość graczy na lodzie. Roman Szturc oddał mocne uderzenie na bramkę, a do odbitego krążka dopadł Filip Komorski zdobywając trzeciego gola dla tyszan. Po stracie tej bramki Unia zaczęła odważniej atakować, ale znakomicie spisywał się Fučík. Bramkarz GKS skapitulował dopiero w 57. min., a w całym spotkaniu obronił 33 strzały rywali.
GKS Tychy wygrał w pełni zasłużenie i podtrzymał niesamowitą finałową serię. Tyszanie bowiem dziewiąty raz grali w finale Pucharu Polski i dziewiąty raz wygrali!
TAURON Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:3 (0:2, 0:1, 1:0)
0:1 Alexandre Boivin – Christian Mroczkowski, Roman Szturc (11:57, 5/4),
0:2 Jean Dupuy – Christian Mroczkowski (13:48),
0:3 Filip Komorski – Roman Szturc, Bartłomiej Pociecha (29:35, 5/4),
1:3 Pawło Padakin – Filipp Pangiełow-Jułdaszew (56:43, 6/5).
GKS Tychy: T. Fučík – A. Younan, O. Kaskinen; O. Šedivý (2), F. Komorski, B. Jeziorski (2) – O. Bizacki, B. Pociecha; R. Szturc (2), M. Ubowski, S. Marzec – E. Bagin, A. Nilsson (2); C. Mroczkowski, A. Boivin, J. Dupuy – B. Ciura, O. Jaśkiewicz; M. Gościński, F. Starzyński (4), J. Bukowski.
Trener: Andriej Sidorienko
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.