Koszykarze GKS Tychy mają za sobą bardzo dobre zawody przeciwko WKK Wrocław. Tyszanie wygrali przed własną publicznością 102:96.
Podopieczni Tomasza Jagiełki po wahaniach formy wracają na właściwe tory. W meczu przeciwko wrocławianom zagrali bardzo dobrze w ofensywie, przekraczając liczbę stu zdobytych punktów.
Tyszanie od początku meczu narzucili swój styl gry i w pewnym momencie ich przewaga wynosiła 13 punktów. Końcówka jednak należała do przyjezdnych, którzy zmniejszyli stratę. Ostatecznie jednak na pierwszą przerwę GKS schodził prowadząc 33:25. Druga kwarta również należała do miejscowych, którzy systematycznie powiększali swoją przewagę. W połowie tej części wrocławianie zdołali złapać wiatr w żagle, jednocześnie stopując ataki tyszan. Pozwoliło im to zmniejszyć stratę do zaledwie pięciu oczek.
Po zmianie stron gra była bardziej wyrównana, a goście nawet przez kilka chwil wyszli na prowadzenie. Tyszanie jednak je odzyskali i do końca meczu nie oddali, choć w końcówce było nerwowo. Sprawę rozstrzygnął jednak Piotr Wieloch, którego rzut odebrał nadzieje przyjezdnym.
GKS Tychy wygrywając z WKK Wrocław zapewnił sobie grę w fazie play-off. Do końca sezon zasadniczego pozostały jednak trzy kolejki, a tyszanom dwa spotkania, bowiem dzisiaj pauzują.
GKS Tychy 102:96 WKK Wrocław (33:25 | 26:29 | 24:19 | 19:23)
GKS: Trubacz 22 (3/6 za 3, 5 asyst), Krajewski 17 (7 zbiórek, 7 wymuszonych fauli), Wieloch 17 (3 przechwyty), Stankowski 14 (4/4 za 3), Diduszko 13 (13 zbiórek), Koperski 10 (8 asyst), Tyszka 7 (6 zbiórek), Chodukiewicz 2, Nowak, Ziaja.