Tak wyrównanego meczu kibice siatkówki w Tychach dawno nie oglądali. TKS Nascon po emocjonującym meczu jednak przegrał z Krispolem Września 2:3.
Pojedynek od samego początku był bardzo wyrównany, a gra niemal cały czas toczyła się punkt za punkt. Jednak w pierwszym secie to gospodarze gonili rywali, a kiedy objęli prowadzenie (7:6) to goście od razu odrabiali straty. Zespół Krispolu większą przewagę osiągnął dopiero w końcówce i dzięki temu wygrał 25:22.
Na początku drugiej partii TKS Nascon objął prowadzenie (4:2, a następnie 5:4), ale goście ponownie odrobili straty. Gra toczyła się punkt za punkt, a w grze tyszan z pewnością wyróżniali się Damian Miller i Marcin Kozioł – obaj zdobywali mnóstwo punktów potężnymi atakami. Goście objęli prowadzenie 21:19, ale gospodarze odrobili straty z nawiązką i ostatecznie wygrali 27:25.
Zupełnie inny przebieg miał trzeci set, w którym goście na początku prowadzili 3:1, ale szybko stracili tę przewagę. Zespół Grzegorza Słabego głównie za sprawą serii trudnych zagrywek i potężnych ataków wyszedł na kilku punktowe prowadzenie (7:4, 11:7 i 16:10). Goście zaczęli popełniać błędy, a tyszanie to wykorzystali. Jednak prowadząc 23:16 zawodnicy Krispolu odrobili część strat, ale po ataku Kozioła TKS stanął przed szansą zakończenia seta. Tak też się stało po kolejnym potężnym uderzeniu Kozioła.
Goście wyszli mocno zmotywowani na czwartego seta, w którym spisywali się dużo lepiej niż w dwóch poprzednich. Tyszanie wciąż mieli sporo problemów z przyjęciem, a gra bloku była strasznie nierówna. Ostatecznie rywale wygrali 25:19. W tie-breaku goście zagrali skuteczniej i zasłużenie wygrali 15:7.
TKS Nascon Tychy – Krispol Września 2:3 (22:25, 27:25, 25:23, 19:25, 7:15).