Piłkarze GKS Tychy znowu bez wygranej. Tyszanie drugi raz w tym sezonie zremisowali z Miedzią, tym razem na boisku w Legnicy 2:2.
Do Legnicy tyszanie jechali ze świadomością trudnej przeprawy. Miedź bowiem również walczy o najwyższe cele, a własne boisko miało jej jeszcze pomóc w szlagierowym starciu.
To właśnie miejscowi od początku gry sprawiali zdecydowanie lepsze wrażenie. Szczególnie ich szybkie akcje w okolicach pola karnego tyszan, po której w 9. min. objęli prowadzenie. Gospodarze koronkową akcję zakończyli celnym uderzeniem w długi róg bramki Macieja Kikolskiego. Podopieczni Dariusza Banasika odpowiedzieli bardzo szybko, bo już dwie min. później. Daniel Rumin zachował się jak urodzony skrzydłowy, a jego idealne dośrodkowanie celną główką wykończył Bartosz Śpiączka.
Gra obu zespołów mogła się podobać – dużo było kombinacyjnych akcji, dośrodkowań i strzałów. Dopiero jednak po pół godzinie gry Miedź wyszła na prowadzenie. Obrona tyszan w tej sytuacji nie popisała się, co skrzętnie wykorzystali gospodarze. Wynik ten nie uległ zmianie i na przerwę tyszanie schodzili z jednobramkową stratą. W 52. min. piłka odbiła się od ręki obrońcy legniczan, a rzut karny pewnie wykorzystał Wiktor Żytek.
Wynik ten, mimo wielu okazji po obu stronach boiska nie zmienił się i GKS Tychy drugi raz w tym sezonie zremisował z Miedzią. Tyszanie w przyszłą sobotę (16.03.) o godz. 15:00 zmierzą się z Chrobrym Głogów.
Miedź Legnica – GKS Tychy 2:2 (2:1). Bramki: Śpiączka (12.), Żytek (k. – 53.)
Tychy: 1. Maciej Kikolski – 24. Dominik Połap (72, 26. Jakub Bieroński), 16. Jakub Budnicki, 6. Nemanja Nedić, 33. Jakub Tecław, 4. Marko Dijakovic (64, 77. Patryk Mikita) – 9. Daniel Rumin (64, 8. Marcin Szpakowski), 20. Norbert Wojtuszek, 25. Wiktor Żytek, 22. Julius Ertlthaler (64, 23. Mateusz Radecki) – 18. Bartosz Śpiączka (90, 19. Maksymilian Stangret).
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.