Rezerwa GKS Tychy rozegrała kolejny mniej udany mecz kontrolny. Tyszanie zremisowali 1:1 ze Spójnią Landek.
W grze obu zespołów brakowało dokładności, co przełożyło się na małą liczbę klarownych sytuacji do zdobycia gola. Szczególnie w pierwszej połowie pojedynku było ich jak na lekarstwo. Mimo to GKS na przerwę powinien był schodzić prowadząc, ale chwilę przed końcem gry Paluch zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem rywali.
Po zmianie stron gra nieco się ożywiła, ale nadal brakowało dokładności. Im bliżej bramki przeciwnika, tym było jej więcej. W 64. min. Nowak znalazł się w dogodnej sytuacji, ale przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Ci szybko chcieli odpowiedzieć i w kolejnej akcji otworzyli wynik spotkania.
Przyjezdni jednak z prowadzenia cieszyli się zaledwie trzy minuty, bo w 72. min. tyszanie wyrównali. Orliński znalazł sposób na pokonanie bramkarza Spójni uderzając piłkę z okolic 14 metra. Goście mogli jeszcze przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, ale zmarnowali dogodną okazję w końcówce meczu.
Z gry swoich podopiecznych nie był zadowolony asystent Jarosława Zadylaka, Łukasz Kopczyk. – Mieliśmy dzisiaj przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Rywale ustawili się na swojej połowie i skutecznie rozbijali nasze ataki. Na domiar złego mogliśmy pod koniec meczu stracić gola. Z pewnością tego spotkania do udanych zaliczyć nie możemy – podsumował „Kopa”.
GKS II Tychy – KS Spójnia Landek 1:1 (0:0). Bramka: Orliński (72.)
GKS II Tychy: 99. Dana (46, 12. Sip) – 4. Połap (83, 9. Wolak), 7. Kokoszka (66, 2. Hachuła), 19. Kopczyk, 97. K. Rutkowski, 8. Bielusiak (46, 14. Orliński), 31. Pawlusiński (70, 28. Żelazowski), 10. B. Rutkowski (87, 34. Ploch), 29. Dzięgielewski (46, 44. Nowak), 47. Biegański (75, 18. Jochemczyk), 32. Paluch (46, 3. Machowski). Trener Jarosław Zadylak.