Piłkarze GKS Tychy znowu z wyjazdu wracają bez zwycięstwa. Tym razem tyszanie musieli uznać wyższość Górnika Łęczna, ulegając rywalom 0:1.
Zespół Jurija Szatałowa w tym sezonie na wyjazdach spisuje się bardzo słabo. Tyszanie na pięć spotkań tylko raz wygrali i zremisowali, resztę pojedynków przegrali.
Pojedynek w Łęcznej nie mógł się podobać kibicom, szczególnie tym najbardziej wymagającym. W pierwszej części nie działo się za wiele, a więcej niż okazji podbramkowych było walki. Gra nieco się ożywiła dopiero po zmianie stron.
Pierwsi zaatakowali gospodarze i od razu osiągnęli zamierzony efekt. Dośrodkowanie w pole karne zakończyło się golem dla Górnika. Łęcznianie nie odpuścili i dalej atakowali, ale więcej goli już nie zdołali strzelić. GKS Tychy przez ostatnie pół godziny miał utrudnione zadanie, bowiem boisko po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej musiał opuścić najaktywniejszy tyszanin – Piotr Ćwielong.
Tyszanie, choć w ostatnich meczach w końcówkach spotkań ratowali wynik, nie odwrócili losów meczu i ponieśli porażkę. W Tychach trzeba coś zmienić, bowiem przed sezonem odważnie mówiono o czołówkę ligi, a GKS jak na razie spisuje się poniżej oczekiwań.
Górnik Łęczna – GKS Tychy 1:0 (0:0).
GKS: Igaz – Mańka (78. Fidziukiewicz), Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Matusiak, Szumilas (69. Łuszkiewicz) – Błanik, Ćwielong, Radzewicz (69. Grzybek) – Zapolnik.