Koszykarze GKS Tychy w miniony weekend rozegrali dwa mecze w Pruszkowie. Tyszanie pierwsze starcie przegrali, ale w drugim rozegrali kapitalny mecz i doprowadzili do remisu w rywalizacji.

W rywalizacji play-off do trzech wygranych tyszanie nie stoją na przegranej pozycji. Jednak w Pruszkowie mało kto dawał szansę na choć jedno zwycięstwo.

Pierwszy mecz ze Zniczem był bardzo ciekawy, a początek był udany dla zespołu Tomasza Jagiełki. Tyszanie utrzymywali kilku punktową przewagę i pierwszą kwartę zakończyli prowadząc 29:23. W drugiej kwarcie gospodarze jednak przebudzili się i zagrali dużo lepiej niż w pierwszej partii. Zawodnicy GKS natomiast przestali trafiać i na przerwę zespoły schodziły z remisem.

GKS TYCHY - MIASTO SZKLA KROSNO

Trzecia kwarta ponownie należała do GKS Tychy. Zespoły jednak były bardzo nieskuteczne w ataku, a tyszanie rzucili zaledwie 13 punktów, przy ośmiu gospodarzy. W czwartej kwarcie wydawało się, że zespół Jagiełki będzie w stanie utrzymać przewagę, ale ponownie zagrał dużo słabiej, a gospodarze odrobili stratę z nawiązką wygrywając pierwszy mecz 79:71.

Znicz Basket Pruszków – GKS Tychy 79:71 (23:29, 24:18, 8:13, 24:11).
GKS Tychy – Barycz 21 (4), Deja 17 (3), Basiński 13 (4), Szpyrka 6, Hałas 4, Bzdyra 4, Dziemba 2, Piechowicz 2, Markowicz 2.

Na drugi dzień rozegrano mecz nr dwa, w którym od początku zawodnicy GKS Tychy narzucili swój styl gry. Ten pojedynek był niemal perfekcyjny w wykonaniu tyszan, którzy zaprezentowali wysoką skuteczność oraz dobrą grę w obronie.

Wyrównana gra utrzymywała się do stanu 11:10 na korzyść tyszan. Od tego momentu GKS wykorzystywał każdą stratę i każde złe ustawienie w obronie rywali, dzięki czemu po pierwszej partii prowadził 29:19. Po krótkiej przerwie obraz gry nie uległ zmianie, a zespół Jagiełki nadal dominował. Na każde punkty gospodarzy tyszanie odpowiadali dwoma, bądź trzema skutecznymi akcjami i na przerwę schodzili prowadząc 21 punktami!

GKS TYCHY - MIASTO SZKLA KROSNO

Po zmianie stron gospodarze byli tylko tłem dla GKS. Po przerwie gospodarze trafili zaledwie 15 punktów, co dobitnie pokazuje jak wielką przewagę miał zespół Tomasza Jagiełki, który dominował w każdym aspekcie gry. Ostatecznie tyszanie po kapitalnym spotkaniu wygrali 87:46 i wyrównali stan rywalizacji.

Kolejne dwa mecze rozegrane zostaną w Tychach i tyszanie z pewnością nie będą chcieli wracać do Pruszkowa! Trzeci mecz odbędzie się w sobotę o godz. 16.00, a czwarty w niedzielę o godz. 18.00.

Znicz Basket Pruszków – GKS Tychy 46:87 (19:29, 12:23, 9:21, 6:14).
GKS Tychy – Deja 16 (2), Basiński 15 (3), Barycz 12 (2), Dziemba 10 (2), Markowicz 10, Szpyrka 7 (1), Bzdyra 4, Piechowicz 4, Hałas 3 (1), Olczak 3 (1), Zub 2, Fenrych 1.