Koszykarze GKS Tychy w weekend zdobyli bardzo ważne punkty. Tyszanie pokonali po świetnej końcówce 75:65 rewelację ligi – Polonię Leszno.
Przed meczem spodziewano się, że będzie to bardzo ciekawy mecz pełen emocji i wyrównanej walki. Nikt z przybyłych kibiców nie mógł być zawiedziony.
Lepiej rywalizację rozpoczął zespół Tomasza Jagiełki, który dobrze grał w obronie. W ataku zaś błyszczał Wojciech Barycz. Pod koniec kwarty gospodarze doszli do głosu i złapali dystans z tyszanami, którzy jednak wygrali 20:18. Od tego momentu gra zrobiła się bardzo wyrównana i na nic się zdawała się dobra dyspozycja Barycza, Tomasza Deji czy Marka Piechowicza. Na przerwę GKS schodził jednak prowadząc 37:35.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a gra dalej się toczyła „punkt za punkt”. Polonia jednak punktowała głównie po stratach i błędach tyszan. Pod koniec trzej partii gospodarze objęli prowadzenie, ale szybko zespół Tomasza Jagiełki je odzyskał. Na czwartą kwartę GKS wyszedł prowadząc trzema oczkami, a jej początek mógł zwiastować wielkie emocje. Boisko musieli opuścić Deja i Piechowicz, a po cztery przewinienia mieli na koncie Mazur i Barycz.
Sytuacja tyszan więc nie była ciekawa, a na domiar złego Polonia na cztery min. przed końcem meczu doprowadziła do remisu. Tyszanie jednak ponownie przejęli inicjatywę i wypracowali sobie dziesięciopunktową przewagę wygrywając ostatecznie 75:65.
Jamalex Polonia 1912 Leszno – GKS Tychy 65:75 (18:20, 17:17, 21:22, 9:16)
Jamalex Polonia 1912 Leszno – Stępień 20 (3), Sirijatowicz 14 (1), Kiwilsza 11, Koelner 8 (1), Milczyński 7, Rostalski 4, Trubacz 1.
GKS Tychy – Deja 23 (3), Piechowicz 13, Barycz 12 (2), Mazur 11 (1), Hałas 8 (2), Szpyrka 4 (1), Bzdyra 4.