Kapitalny mecz koszykówki obejrzeli wczoraj tyscy kibice. GKS Tychy dzięki trafieniu za trzy punkty Jakuba Garbacza w ostatniej sekundzie pokonał Pogoń Prudnik 73:71.
Oba zespoły mierzyły się już niejednokrotnie i z każdym razem spotkanie stało na dobrym poziomie. Nie inaczej było tym razem, a pojedynek do ostatniej sekundy był wyrównany i trzymał w napięciu.
Od pierwszych sekund zespoły nie potrafiły wypracować sobie kilkupunktowej przewagi. Niezwykle wyrównane spotkanie mogło się podobać, a zawodnicy każdą stratę punktową szybko odrabiali. Efektem tego był remis 59:59 po trzech kwartach gry.
Czwarta była deserem tego kapitalnego koszykarskiego widowiska. Najpierw celny rzut za trzy oddał Jakub Garbacz, na którego goście szybko odpowiedzieli. Na nieco ponad minutę przed końcem goście prowadzili jednym punktem. Jednak 17 sek. przed końcową syreną rzuty osobiste wykonywał Paweł Olczak i oba trafił.
Wydawało się, że jest już po meczu, a GKS odniesie zwycięstwo. Goście jednak wzięli czas i przeprowadzili skuteczną akcję, po której objęli prowadzenie 71:70. Tym razem o czas poprosił Tomasz Jagiełka, który rozrysował swoim zawodnikom akcję, która dała wygrana. Pięć sekund w koszykówce to sporo czasu, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a tyszanie to udowodnili. Radosław Basiński oddał piłkę Jakubowi Garbaczowi, który równo z końcową syreną oddał celny rzut za trzy punkty i dał zwycięstwo GKS Tychy.
Kapitalny mecz tyskiego zespołu. Na parkiecie bardzo dobrze spisywał się Marcin Wróbel, który zdobył dziewięć punktów oraz zaliczył siedem zbiórek i cztery asysty. Po 12 punktów i pięć zbiórek zdobyli Mariusz Markowicz i Radosław Basiński (dołożył pięć asyst), a Jakub Garbacz zdobył 13 punktów.
GKS Tychy – Pogoń Prudnik 73:71 (20:21, 19:21, 20:17, 14:12).
GKS Tychy: Markowicz 12, Basiński 12 (2 za 3), Hałas 7, Wróbel 9, Garbacz 13 (2) oraz Dziemba 2, Olczak 4, Deja 10, Sebrala 4.