Szlagier 2. kolejki PHL nie przyniósł zbyt wielu emocji. GKS Tychy bez większego wysiłku pokonał wicemistrza Polski JKH GKS Jastrzębie 3:0.

Zespół gości nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z gospodarzami, którzy już w piątej min. wyszli na prowadzenie. Radosław Galant wykorzystał precyzyjne podanie Adama Bagińskiego i bez problemu pokonał bramkarza rywali.

Szybko zdobyty gol dodał wiatru w żagle tyszan. Trzy min, po wyjściu na prowadzenie Jakub Witecki zdobył drugą bramkę. Napastnik mistrza Polski upadając zdołał jeszcze skierować krążek do bramki jastrzębian. Okazji do zmiany wyniku było mnóstwo, jednak raziła nieskuteczność, szczególnie po tyskiej stronie.

11988304_1181538311872767_7766925610124558012_n

W drugiej tercji obraz gry nie uległ zmianie, mimo iż swoje okazje mieli Pociecha, Komorski czy Bryk. Gospodarze nawet wykonywali rzut karny po faulu na Bryku, ale i w tej sytuacji nie podwyższyli prowadzenia. W trzeciej tercji przyjezdni chcieli odmienić losy meczu, ale brakowało im argumentów. Często za to prowokowali tyszan, którzy odpowiedzieli na nie na 63 sek. przed końcem gry. Wówczas krążek do pustej bramki posłał Mateusz Bepierszcz.

GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 3:0 (2:0, 0:0, 1:0).
1:0 Radosław Galant – Adam Bagiński – Jakub Witecki (04:21)
2:0 Jakub Witecki – Radosław Galant (07:25)
3:0 Mateusz Bepierszcz – Mikołaj Łopuski – Michael Kolarz (58:57) do pustej bramki

GKS Tychy: Kamil Kosowski (Stefan zigardy) – Mateusz Bryk, Michał Kotlorz; Patryk Kogut, Maxim Kartoshkin, Josef Vitek – Bartłomiej Pociecha, Jaroslav Hertl; Jakub Witecki, Radosław Galant, Adam Bagiński – Michael Kolarz, Bartosz Ciura; Mikołaj Łopuski, Marcin Kolusz, Yuri Kuzin – Bartłomiej Jeziorski, Mateusz Bepierszcz, Kamil Kalinowski, Filip Komorski.