Hokeiści GKS Tychy udanie rozpoczęli zmagania w silniejszej grupie PHL. Tyszanie pokonali przed własną publicznością Orlika Opole 3:0.
Pojedynek rozpoczął się z przytupem, bowiem już na samym początku doszło do starcia Radosława Galanta z Jaredem Brownem. Tyszanin zdecydowanie je wygrał, za co został odesłany do szatni. Takie rozpoczęcie mogło tylko zwiastować sporo emocji.
Tyszanie przez pięć min. musieli sobie radzić w osłabieniu, ale przetrwali ten okres. Mieli nawet okazje do zdobycia bramek, ale wynik otworzyli dopiero w końcówce pierwszej tercji. Na 16 sek. przed syreną Miroslav Zatko wyprowadził GKS Tychy na prowadzenie. Tak stracony gol wybił z rytmu gości, którzy całkowicie oddali pole „Trójkolorowym”.
Tyszanie po zmianie stron całkowicie przeważali. Bramkarz Orlika jednak wygrywał pojedynki m.in. z Witeckim, Kristkiem czy Koluszem. Dopiero po pół godz. gry Adam Bagiński pokonał Murraya. Trzy min. później trzeciego gola dorzucił Josef Vitek wykorzystując podanie Remigiusza Gazdy. Wynik ten utrzymał się już do końca spotkania, a tyszanie w trzeciej odsłoni nie forsowali tempa.
GKS Tychy – PGE Orlik Opole 3:0 (1:0, 2:0, 0:0).
1:0 Miroslav Zatko – Mateusz Bepierszcz (19:44) 5/4
2:0 Adam Bagiński (30:15)
3:0 Josef Vitek – Remigiusz Gazda (33:48)
GKS Tychy: Kosowski (Zigardy) – Kubos, Ciura; Jeziorski, Komorski, Vitek – Zatko, Kotlorz; Bepierszcz, Galant, Kogut – Bryk, Górny; Vozdecky, Kristek, Kolusz – Gazda, Pociecha; Witecki, Rzeszutko, Bagiński.