Hokeiści GKS Tychy przegrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem musieli uznać wyższość JKH GKS Jastrzębie ulegając na wyjeździe dopiero w rzutach karnych.

Zespół Jiri Sejby notuje ostatnią gorszą passę, bowiem od trzech spotkań nie wygrał meczu. W Jastrzębiu jednak tyszanie musieli walczyć nie tylko z rywalem, ale również z przeciwnościami losu i krzywdzącymi decyzjami sędziów.

ZAGLEBIE SOSNOWIEC - GKS TYCHY

Początek meczu był nudny i bardzo spokojny, a zespoły nie kwapiły się do odważniejszych ataków. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 14. min., wykorzystując grę w przewadze. Na domiar złego tyszanie po stracie gola stracili również Bartłomieja Pociechę, który za rzucenie rywala na bandę otrzymał karę meczu.

Po przerwie gra zrobiła się dużo ciekawsza, głównie ze względu na dążących do wyrównania tyszan. Doskonałą okazję ku temu miał Adam Bagiński, który po akcji Jakuba Witeckiego, ale strzał fenomenalnie zatrzymał bramkarz gospodarzy. W 35. min. GKS grał w podwójnej przewadze i ją wykorzystał. Do wyrównania doprowadził Jarosław Rzeszutko. Dokładnie 120 sek. później zespół Sejby wyszedł na prowadzenie po fatalnym błędzie rywala i mocnym uderzeniu Bagińskiego.

GKS TYCHY - PARTIZAN BELGRAD (GKS TYCHY - PARTIZAN BELGRADE)

Trzecia tercja była równie ciekawa, ale towarzyszyła jej nerwowa końcówka. Najpierw w 54. min. Patryk Kogut podwyższył prowadzenie swojego zespołu i wydawało się, że nic już tyszanom nie może się stać. A jednak.. W 56. min. karę meczu otrzymał Kalinowski, który wysokim kijem sfaulował Laszkiewicza. Od tego momentu przeważali jastrzębianie, którzy na 99 sek. przed końcem złapali kontakt, a 44 sek. przed końcową syreną doprowadzili do wyrównania.

W dogrywce lepiej spisywali się zawodnicy GKS Tychy, a najlepszą okazję zmarnował Marcin Kolusz. Bliski szczęścia był również Michał Kotlorz, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. O wygranej więc decydowały rzuty karne, które lepiej wykonywali gospodarze.

JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 4:3 (1:0, 0:2, 2:1, 0:0, 2:1).
1:0 Michal Plichta – Tomáš Semrád – Mateusz Danieluk (13:44) 5/4
1:1 Jarosław Rzeszutko – Mikołaj Łopuski – Mateusz Bryk (34:03) 5/3
1:2 Adam Bagiński – Radosław Galant – Jakub Witecki (36:03)
1:3 Patryk Kogut – Filip Komorski – Michał Kotlorz (54:12)
2:3 Tomáš Semrád – Leszek Laszkiewicz (58:21) 6/4
3:3 Patrik Stantien – Leszek Laszkiewicz – Richard Bordowski (59:16) 6/4
4:3 Jakub Stasiewicz (decydujący rzut karny)

GKS Tychy: Kamil Kosowski (Stefan Zigardy) – Michael Kolarz, Bartosz Ciura; Adam Bagiński, Radosław Galant, Jakub Witecki – Bartłomiej Pociecha, Jaroslav Hertl; Marcin Kolusz, Kamil Kalinowski, Mikołaj Łopuski – Michał Kotlorz, Mateusz Bryk; Patryk Kogut, Filip Komorski, Josef Vitek – Jarosław Rzeszutko, Dawid Majoch.