OKS JUWe do meczu z Wawelem Wirek podszedł bez kilku podstawowych zawodników. Tyszanie choć po słabym meczu przegrali to sprawili rywalom mnóstwo problemów.

Henryk Szafrański nie mógł skorzystać z usług m.in. Nigy, Firleja, Gorkiego i Pomietły. Zastąpili ich młodzi gracze, którzy sprawili sporo problemów nonszalancko grającym gospodarzom.

Wawel od początku przeważał i dyktował warunki gry. Tyszanie jednak mieli w bramce dobrze dysponowanego Gąsiora, który kilku krotnie w kapitalny sposób uchronił swój zespół przed stratą goli. W 8. min. był jednak bezradny przy kontrataku rywali i skapitulował po strzale z kilku metrów. Tyszanie mieli swoją szansę w 42. min., ale Gąsior po efektownej akcji Malcharka trafił piłką w słupek.

juwe

Druga połowę tyszanie rozpoczęli bardzo dobrze. W 48. min. szybka akcja kończy się trafieniem piłką w rękę rywala i rzutem karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Hornik. Na więcej graczy OKS JUWe stać już nie było, a z biegiem minut tyszanie tracili więcej sił co wykorzystali bardziej doświadczeni gospodarze. Najpierw wykorzystali błąd defensywy, a w 76. min. zdobyli gola z rzutu karnego. W końcówce Wawel strzelił jeszcze jednego gola, a tyszanie zmarnowali dwie dogodne okazje do zmniejszenia strat.

Wawel Wirek – OKS JUWe Tychy 4:1 (1:0). Bramka: Hornik (k.).