Koszykarze GKS Tychy, podobnie jak hokeiści, rok rozpoczęli od porażki. Tyszanie ulegli na wyjeździe Spójni Stargard Szczeciński 74:79.
Zespół Tomasza Jagiełki nie zaliczy do udanych początku nowego roku. Po świąteczno-noworocznej przerwie tyszanie przegrali mecz.
Od początku gry stroną przeważającą byli gospodarze, którzy spotkanie rozpoczęli celnym rzutem za trzy i poprawką za dwa. Spójnia wyszła już na prowadzenie 11:4, ale tyszanie doszli do głosu i doprowadzili do wyrównania. Jednak był to chwilowy zryw gości, a gospodarze ponownie wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca kwarty. W drugiej części tyszanie zagrali dużo lepiej, nie pozwalając rywalom odskoczyć na większa ilość punktów. Mimo to na przerwę GKS schodził mając osiem punktów straty.
Po przerwie zespół Tomasza Jagiełki rzucił się do odrabiania strat. Jednak mając do rywala zaledwie pięć punktów znowu coś się zacięło w grze tyszan, co natychmiast wykorzystali zawodnicy Spójni. Najlepsza w wykonaniu GKS była czwarta kwarta, ale nawet dobra gra w defensywie i skuteczna w ataku nie dały zwycięstwa.
Spójnia Stargard Szczeciński – GKS Tychy 79:74 (24:17, 17:16, 18:17, 20:24).
GKS: Dziemba 4 (1 za 3 punkty), Markowicz 7 (1), Basiński 9 (1), Hałas 16 (1), Bzdyra 8 (2), Wróbel 14 (2), Deja 3, Garbacz, Sebrala 13 (3), Konsek.