Zespół Ogrodnika Cielmice powoli staje się specjalistą od.. porażek w dobrym stylu. Tym razem cielmiczanie przegrali w Goczałkowicach 1:2, choć rozegrali bardzo dobre spotkanie.
W Goczałkowicach faworytem byli gospodarze, choć Ogrodnik w ostatnich meczach prezentuje dobrą formę. Podopieczni Grzegorza Chrząścika pokazali to na boisku, ale musieli uznać wyższość rywali.
Zespół LKS od początku wypracował sobie przewagę i częściej atakował. Cielmiczanie skupili się na defensywie, ale wyprowadzali też groźne kontry. Jedna z nich przyniosła powodzenie, a Kamil Woszczyna po indywidualnej akcji wpadł w pole karne nie zważając na rywali i ulokował piłkę w bramce. Gospodarze mieli kilka stuprocentowych okazji, ale Dawid Gąsior do spółki z obrońcami nie pozwolili na stratę bramki.
Po zmianie stron gospodarze niemal nie schodzili z połowy cielmiczan, którzy skupili się na obronie wyniku. Po godz. gry jednak LKS Goczałkowice doprowadził do wyrównania, a po kolejnych pięciu min. wyszedł na prowadzenie. Ostatni kwadrans jednak zrobił się bardziej wyrównany, a bliski zdobycia gola był aktywny Wojciech Żołneczko. Jego uderzenie jednak na rzut rożny sparował bramkarz. Ogrodnik miał serię czterech rzutów rożnych, po której zdobył gola, ale sędzia nie uznał go odgwizdując rzekomy faul.
– Przed meczem zdecydowanym faworytem byli gospodarze co pokazali na boisku. Mogliśmy się jednak dzięki mądrej grze pokusić o niespodziankę. Mimo porażki jednak jestem zadowolony z postawy zawodników, bo zostawili sporo zdrowia i robili co mogli by wygrać. Rywal jednak był zbyt mocny – mówił Grzegorz Chrząścik.
LKS Goczałkowice – Ogrodnik Cielmice 2:1 (0:1). Bramka: Woszczyna.
Ogrodnik: Gąsior – Czyżo, Szojda, Kałuża – Oprzondek, Stawicki, Żolneczko, Wojciechowski, Patola – Klimas, Woszczyna.