Wracający po kontuzji Tomasz Bzdyra nie pomógł swoim kolegom pokonać Zagłębia Sosnowiec. Tyszanie przegrali ostatni mecz przed własną publicznością w tym roku 76:84.
Koszykarze GKS Tychy w ostatnim meczu we własnej hali w roku 2014 podejmowali Zagłębie Sosnowiec. Tyszanie byli faworytem potyczki, szczególnie, że do gry miał już wrócić Tomasz Bzdyra.
W pierwszej kwarcie nieco lepiej spisywali się sosnowiczanie, którzy grali skuteczniej. Tyszanie nie potrafili trafiać do kosza nawet w bardzo dobrych sytuacjach, co doprowadziło do prowadzenia gości 22:17. Po krótkiej przerwie jednak gospodarze doszli do głosu. Zespół Tomasza Jagiełki zagrał już dużo skuteczniej i nie pozwalał rywalom na zbyt wiele. Efektem było jednopunktowe prowadzenie GKS Tychy.
Po zmianie stron jednak goście ponownie wrócili do swojego rytmu. Tyszanie nie potrafili się przeciwstawić rywalom, nawet pomimo bardzo dobrej gry Piotra Hałasa, który rzucił 20 punktów. Zagłębie w trzeciej kwarcie odrobiło stratę z nawiązką, a w czwartej tylko powiększyło przewagę.
Prócz Hałasa dobre spotkanie rozegrali też Radosław Basiński i Tomasz Deja, którzy rzucili po 18 punktów. Warto zaznaczyć, że do gry wrócił też Tomasz Bzdyra, który jednak jeszcze musi wrócić do formy.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 76:84 (17:22, 15:9, 19:24, 25:29).
GKS Tychy: Dziemba 2, Markowicz 0, Basiński 18, Hałas 20, Bzdyra 2, Wróbel 0, Olczak 0, Deja 18, Garbacz 14, Sebrala 2.