JUW-e Tychy musiało wygrać w Kryrach, by nie tracić kontaktu z czołówką A-klasy. Tyszanie jednak kolejny raz zagrali poniżej oczekiwań i stracili punkty.

Remisu z Czaplą nie można usprawiedliwiać brakiem kilku podstawowych zawodników. Tyszanie kolejny raz w końcówce zagrali lekceważąco, przez co stracili punkty.

Pierwsza część gry była spokojna i wyrównana, a żaden zespół nie chciał się odkrywać. Obie drużyny stworzyły sobie po jednej dogodnej okazji, jej nie wykorzystali. Po zmianie stron więcej z gry mieli zawodnicy Grzegorza Broncla, ale brakowało im skuteczności. Dopiero w 80. min. Krzysztof Firlej znalazł sposób na bramkarza rywali. To jednak nei wystarczyło, by odnieść zwycięstwo.

Zespół JUW-e w końcówce zbytnio się rozluźnił, tracąc kolejny już raz gola w samej końcówce. Na domiar złego tyszanie stracili nie tylko punkty, ale również Roberta Kaczmarczyka, który ujrzał dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę. Przez to nie zagra w kolejnym spotkaniu.

Czapla Kryry – JUW-e Tychy 1:1 (0:0). Bramka: Krzysztof Firlej.
JUW-e: Kwiatkowski – Mikolasz, Nyga, Pomietło, Kościan – Rafał Kaczmarczyk, Robert Kaczmarczyk (cz. k.), Leśniewski, Czarnecki (85. Jaromin), Firlej – Wendreński (80. Szczepanek).