Piłkarze GKS Tychy podtrzymują swoją fatalną serię meczów bez wygranej. Tyszanie przegrali na wjeździe z Kolejarzem Stróże 0:1 po bramce z kontrowersyjnego rzutu karnego.
GKS Tychy przed tym spotkaniem plasował się tuż nad strefą spadkową, wyprzedzając Kolejarza Stróże o dwa oczka. Pojedynek więc był za przysłowiowe sześć punktów.
Spotkanie dobrze rozpoczęli podopieczni Jana Żurka, którzy odważnie zaatakowali gospodarzy. Już w 2. min. Marcin Wodecki próbował swoich sił uderzając z rzutu wolnego, ale piłka minęła cel. Chwilę później ten sam zawodnik wyprowadził kontratak i groźnie strzelił z 20 metrów, a bramkarz z problemami wybił piłkę na rzut rożny. Rywale odpowiedzieli uderzeniem zza pola karnego, które padało łupem Marka Igaza. Po nieco ponad kwadransie gry Paweł Smółka mocno uderzał z dystansu, a piłkę ponad bramką przeniósł bramkarz rywali.
Gospodarze wymarzoną okazję mieli w 31. min., kiedy to sędzia podyktował rzut karny po faulu Tomasza Balula. Marek Igaz jednak ze spokojem złapał piłkę uderzoną z 11 metra. Okazję miał również aktywny Pavol Ruskovsky, ale jego strzał sprzed linii bramkowej wybił obrońca.
Także drugą połowę lepiej rozpoczęli tyszanie. Groźnie głową uderzył Ivica Zunic, bramkarz odbił piłkę, ale dobitka Smółki była niecelna. Po godzinie gry gospodarze uderzali minimalnie obok bramki, podobnie jak chwilę później Mariusz Zganiacz. W 63. min. głową strzelał Zunic, a dobitka Smółki została zablokowana.
Po kolejnych dwóch min. gracze Kolejarza wyszli z kontrą czterech na jednego, a osamotniony Krajanowski zaatakował napastnika rywali. Ten padł w polu karnym pomimo braku kontaktu z obrońcą GKS, a sędzia odgwizdał rzut karny. Tym razem jednak Marek Igaz był bezradny. Po stracie bramki tyszanie próbowali ruszyć do ataki, ale brakowało pomysłu na skuteczne ogrania defensywy rywali.
Zespół Jana Żurka rozegrał kolejny bardzo słaby mecz, w którym brakowało pomysłu na grę ofensywną. Wyróżnić można było jedynie bramkarza Marka Igaza, skrzydłowego Pavola Ruskovskiego oraz napastnika Pawła Smółkę, który był osamotniony w walce z obrońcami rywala, a mimo to zagrażał bramce Kolejarza. Nieźle zagrali również stoperzy – Masternak i Balul.
Tyszanie po 22. kolejce spadli na 15. pozycję w tabeli. Z dorobkiem 23 punktów do miejsca gwarantującego utrzymanie tracą zaledwie punkt. W tabeli jednak jest niesamowity ścisk, a różnice między drużynami są minimalne.
Kolejarz Stróże – GKS Tychy 1:0 (0:0).
GKS Tychy: Igaz – Krajanowski, Balul, Masternak, Mączyński – Wodecki (68. Popović), Žunić, Gąsior (68. Dzięgielelewski), Zganiacz, Ruskovský (46. Szczęsny) – Smółka.