Ogrodnik Cielmice w drugiej kolejce Ligi Okręgowej musiał uznać wyższość AKS Mikołów. Cielmiczanie słono zapłacili za przespanie końcówki meczu.

Cielmiczanie, beniaminek i jedyny tyski przedstawiciel w Lidze Okręgowej, nie był faworytem potyczki w Mikołowie. Mimo to rozgrywał dobry mecz, do 82. min…

Gospodarze od początku byli lepszym zespołem, choć mieli sporo problemów ze stwarzaniem sobie okazji podbramkowych. Tych więcej mieli cielmiczanie, którzy pierwsi trafili do bramki rywali. Grzegorz Chrząścik zdecydował się na uderzenie z dystansu, a piłka po lekkim rykoszecie przelobowała bramkarza mikołowian. Ogrodnik prowadzenia jednak nie utrzymał tracąc bramkę po błędzie grającego trenera.

ogrodnik
Obraz gry w drugiej połowie był podobny do tego z pierwszej, choć obie ekipy grały bardzo konsekwentnie. Dwie doskonałe szanse na ponowne wyjście na prowadzenie zmarnowali Chrząścik i Patola. W 82. min. cielmiczanie dopięli swego, a po dośrodkowani Krystiana Czyżo piłkę do bramki skierował Wojciech Żołneczko.

W tym momencie rozpoczął się koszmar Ogrodnika. Najpierw w 87. min. seria błędów w defensywie zakończyła się samobójczym trafieniem Gołdy, a w doliczonym czasie gry gospodarze strzelili zwycięskiego gola.

AKS Mikołów – LKS Ogrodnik Cielmice 3:2 (1:1). Bramki: Chrząścik, Żołneczko.
Ogrodnik: Gąsior- Czyżo, Masternak, Klimas, Białas, Szojda – Koczy (Foltyn), Stawicki – Chrząścik, Patola (Gołda), Żołneczko.